Date Range
Date Range
Date Range
I, temee, uważaj! Uzumaki był bardziej irytujący niż zazwyczaj. Ten kretyn też by jeszcze spał, gdybym nie pofatygował się do jego mieszkania, siadając na parapecie nad jego łóżkiem i ochlapując go zimną rosą na nim zebraną. Bez treningu miałem wrażenie, że energia związana z moimi nowymi oczami rozsadzi mnie od środka.
Możemy uczyć się kochać jeszcze raz. Niedziela, 28 lipca 2013. Gdzie ja jestem? Rozglądam się wokół. Spojrzałam przed siebie, ale nic nie zauważyłam. Postawiłam pierwszy krok, potem drugi. Przed oczami przemknęły mi obrazy z minionych wydarzeń. Z moich ust wydobył się jęk przerażenia. Co z Sarielem? 8211; krzyknęła, kiedy już spokojnie mogłam usiąść.
Wypchnął kratę i wskoczył na górę. Wszystkie oczy zwróciły się ku niemu. Po sali ciekła krew, słychać było dziewczęcy krzyk. Matsuri trzymała w ręku jej bijące serce i ciągnące się za nim żyły. Gaara ruszył sprintem kierując się na tą drugą. Orochimaru w psychopatycznym szale śmiał się coraz głośniej. Co to za głupek, wbiegać w objęcia Matsuri - krzyknęła Sakura. Debil - skomentował cicho Sasuke niewzruszenie wgapiając się w scenę. Nie, nie, nie, czyżby On? .
Poniedziałek, 5 maja 2014. Niestety ale muszę zawiesić bloga. Ten rozdział co teraz napisałam kompletnie mi się nie podobał. Usuwałam go kilka razy i pisałam na nowo, aż w końcu postanowiłam sobie dać czas na przemyślenie dalszej historii. Nie chce pisać na siłę i żeby rozdziały wychodziły banalne. Chociaż uważam, że i tak te ostatnie są banalne. Wrócić na pewno wrócę! Udostępnij w usłudze Twitter.
Punkt dla mnie, psycholu. Nie wiedziałam, co powiedzieć. Na jego widok zabrakło mi powietrza w płucach, nogi miałam jak z waty a stres podniósł się ku górze. Przez chwilę zastanawiałam się, jakim cudem Sasuke potrafi to wytrzymać. Wzięłam głęboki wdech i spojrzałam na mężczyznę, który stał za szybą. Jestem prawie pewna, że nie udzieli nam pan informacji z czystej dobroci serca. Jakieś zachcianki? Zapytałam w kulturalny sposób. Przenosił węgiel, czy może cuchnął alkoholem? .
Piątek, 1 sierpnia 2014. Przede mną, z założonymi na biodra rękami stał rosły i dobrze zbudowany mężczyzna. Ten sam, który przyniósł mnie do tego pokoju. Za nim natomiast, na jasnej kanapie, siedział ten mały mężczyzna. Przypatrywał się biernie od czasu do czasu wtrącając swoje drobne uwagi.
Niedziela, 26 października 2014. Czemu Itachi-kun ma takie rany na plecach? Szepnęła jedna z dziewczyn. Mruknęła Sakura do siebie z obrzydzeniem. Spytajcie się Sakury-powiedział złośliwie Dei. Siedział na schodach uśmiechając się szatańsko. Nagle wodny wąż otoczył ją.
Nie potrafiłam wymazać wspomnień w głowie o tym, kiedy się całowaliśmy, jak on w ogóle mógł pomyśleć, że byłabym w stanie zapomnieć o tym wszystkim, co się w tak krótkim czasie między nami wydarzyło? Spojrzałam na Sasuke, który już chyba kilka razy zdążył wypowiedzieć moje imię, kucnął obok sofy i złapał moją dłoń w swoją. Tak, dobrze tylko głowa mnie boli. O czym ty mówisz? Co mi to przyniosło! .
Pod Masywem Księżyca od zawsze rozciągały się bagniste, ryżowe pola. Była to podmokła równina o monotonnym, zielonym, krajobrazie. Tylko gdzieniegdzie ponad poziom wody wznosiły się, usypane przez człowieka, suche wysepki, na których często palił się ogień. Tym razem ciemność zaległa na każdej z nich. Miejsce to jawiło się, więc jako bezludne i niebezpieczne. Na szczycie poszarpanych gór wznoszących się ponad polami, widniało nikłe światło. Skąd pewność, że przyjdą? Tak, są.
Po jakiejś godzinie czekania zauważyła że brunet w końcu wychodzi z budynku, chcąc dowiedzieć się jak najwięcej o sobie zagrodziła mu swoim ciałem dalszą drogę więc nie mając wyboru młody mężczyzna zatrzymał się. Powiedz mi co o mnie wiesz. Nic nie muszę ci mówić. Minął ją bez żadnych emocji i dążył we własnym kierunku. O wielkim temperamencie uparta osóbka. Teraz przedstawiała się jako przeciwieństwo własnego ja. Wykorzystali cię podczas wojny i skazali na śmierć, nikt po tym wsz.
Jestem osobą pełnoletnią i chodzę do szkoły wieczorowej- Liceum Ogólnokształcące dla dorosłych. Jestem średniej wysokości, dobrze zbudowaną kobietą, o średniej długości blond włosach. Codziennie u mnie na twarzy widnieje szeroki uśmiech, ale zdarzają się też dni kiedy humor mi nie dopisuje i wtedy ten uśmiech znika z mojej twarzy. Zawsze potrafimy znaleźć sobie ciekawe zajęcie. Estem zabawną i komunikatywną osobą. Jak na swój wiek lubię się wygłupiać.
Krzyczał mój umysł, gdy ściskałem delikatną twarz Sakury w swojej dłoni, jednak ogień wściekłości zawładnął całkowicie moim ciałem, ale dlaczego? Przecież jestem bytem, który potrzebuje tej rdzawej cieczy do swojej wiecznej egzystencji, od wieków ludzie opisywali nas, jako legendy i powieści z działu SF bądź Fantasy, wszędzie byliśmy piętnowani przez naszą naturę bezwzględności i potrzeby sycenia się krwią i choć nie we wszystkim była prawda to jednak z większością się zgadzałem.
VoIlla lA fIn dE SoN BlOg Le nOuVo eT.
Po piętnastu sekundach nie wytrzymałem.
Przejdź do strony głównej Blog.