Date Range
Date Range
Date Range
8222;You know that I could use somebody, someone like you. Piątek, 26 grudnia 2014. 8222;Miłość to najbardziej egoistyczna ze wszystkich namiętności. Spojrzała na niego zdziwiona, a on, jak gdyby nic podszedł do stolika oraz usiadł, dopijając resztki herbaty. Sakura przejechała dłonią po spoconym czole i poszła w ślady mężczyzny. Kiedy przysiadała się, uraczył ją tylko spojrzeniem ciemnych tęczówek. Siedziała w milczeniu, jakby trochę sp.
Hej Wiem, znowu nie było mnie długo. Przepraszam za tak długą nieobecność, naprwdę. Jednak obowiązki są i zawsze były, niestety. Nie mam tyle czasu na Yaoi jak kiedyś, jednak teraz jak są wakację, mogę pisać częściej. Właściwie to mam już zaczete rozdziały z dwudziestu opwoaidań, nawet tych co nie ruszałam przez dwa lata. Jednak to tylko kwestia czasu, niedługo się pojawią.
8222;Let me love you when you come undone. Czwartek, 9 lipca 2015. Sakura spojrzała na mnie przelotnie, nalewając mi kolejną dawkę sake do kieliszka. Sama dziewczyna była już wstawiona, jednak dalej szła w zaparte. Popatrzyłem na nią z lekkim politowaniem, następnie sięgnąłem po naczynie i, w tym samym czasie co Haruno, opróżniłem jego zawartość. Kiedy chwyciła po raz kolejny butelkę, złapałem ją za nadgarstek.
Linki Sasame Ka Spis blogów, które czytam. Witam na mojej podstronie z linkami! Znajdują się tutaj tylko blogi, których jestem czytelnikiem. Znajdują się tutaj również linki do moich aktywnych, prowadzonych przeze mnie blogów, jak i tych zawieszonych, szabloniarnii, spisów itd. To tyle, proszę się rozgościć. Nie tylko czarne na białym.
8222;You showed me hell in the most beautiful light. Sobota, 5 lipca 2014. 8222;Człowiek nocy, ciemności, grozy, graniczności. 8212; Pieprzony budzik! 8212; warknęłam zła i zrzuciłam upierdliwe urządzenie na podłogę. Leniwie podniosłam swoje cztery litery z łóżka, po czym wymijając potłuczone szkło, udałam się do łazienki. 8212; Niech to szlag! Trzeba było nie pić tyle wczoraj! 8212; Po raz kolejny próbowałam przemówić sobie do rozumu.
8222;Chodź pokażę Tobie świat jaki pokochałbyś. Na wstępie chciałabym przeprosić za tak długą przerwę, ale kompletnie nie mogłam zebrać się w sobie, aby napisać ten rozdział. Może się jakiś znajdzie, co? Za to, że tak wytrwale czekali. Rozdział jest kapkę dłuższy niż zwykle. I wiecie, co? Dziękuję za te dwa lata! Tydzień minął, jak z bicza strzelił. Ciepłe promienie słońca muskały moją bladą twarz, a delikatny podmuch wiatru zaraz ją.
8222;We found love in a hopeless place. Piątek, 17 lipca 2015. Ta minaturka jest taką małą rozgrzewką przed o-s Powolna destrukcja. Gdzie chcę zawrzeć mały wątek erotyczny. Otwarcie przyznaję, że nie potrafię pisać takich rzeczy, ale chciałam spróbować, dlatego mogło wyjść źle, a nawet bardzo źle. Znajdzie czas to najwyżej go zbetuje.
Wtorek, 22 września 2015. Swego czasu wypłynęłam na szerokie wody, rozkładając żagle. Nie do końca właściwie, nie do końca rozmyślnie. Zostałam zniszczona przez jedną, wielką burzę. Od pewnego czasu były to wyznaczniki mojego życia .
Piątek, 5 września 2014. Jak widzicie unikałam tego komunikatu jak ognia. Tak po prostu, nie chciałam rezygnować z czegoś, co sprawia mi frajdę i miałam nadzieję, że jakoś uda mi się to poukładać. Dlatego się nie odzywałam i dlatego zapewniałam, że już piszę nowy rozdział. Żeby nie było - nie kłamałam, ale niestety nie było to zawrotne tempo, do tego pisałam zrywami i to na co akurat miałam ochotę, bez żadnej chronologii.
15 Twój zimny głos na mnie działa. Wiatr w dalszym ciągu uparcie dął, uderzając mroźnymi powiewami w nasze zakleszczone w mocnym uścisku ciała. Znajdowaliśmy się pośrodku jebanego pustkowia, targani przez grudniowy, japoński taniec. Czułem, że długo już nie dam rady ogrzewać Sakury. Pomimo wydzielanego przez nią ciepła ja sam zaczynałem marznąć. Zbyt długo pozostawałem w bezruchu. Nawet jeżeli to, c.
Blog nadal jest w budowie! Aktualizacja.
Porzucone wspomnienia stoją w płomieniach twej zawistnej tęsknoty. Czwartek, 26 września 2013. 8222; Przepraszam Sakura, nie przyjdę. Mamy się przygotowywać na powrót brata. Uspokoił mnie trochę, lecz wolałabym, żeby była tu ze mną.
Co jeśli jakiś sąsiedni kraj zechce zagarnąć nasze ziemie? I co najgorsze, co jeśli wybuchnie wojna? Czy byłbym w stanie obronić bezbronnych ludzi, którzy na mnie liczą, którzy zaufali mi i powierzyli swoje życia? Czy dałbym radę odeprzeć atak najeźdźców? Z każdym dniem powątpiewałem w to coraz bardziej, a przyszłość, którą widziałem, skąpana była wyłącznie w odcieniach szarości. Wolnym krokiem wyszedłem z gabinetu. Idąc korytarzem miałem nadzieję, że nie spotkam nikogo, .