Date Range
Date Range
Date Range
Pomaluj moje życie, bo jest szarą codziennością. Wtorek, 10 września 2013. Wracam z nowym blogiem, nową bohaterką, nową historią, nowym pomysłem, nową siłą i nowymi doświadczeniami. Mam nadzieję, że spodoba Wam się historia, która właśnie się zaczyna. Chciałabym, żebyście choć trochę we mnie uwierzyli i śledzili te posty. Dodajecie mi skrzydeł w pisaniu.
Staram się z całych sił lekceważyć niedosyt . Piątek, 14 czerwca 2013. Przepraszam, że tak to się urywa. Nie wiem nawet, co powinnam Wam powiedzieć. Wena do tej historii kompletnie zgasła, umarła. Szukałam wszędzie, nawet za szafą, za którą zwykle nie zaglądam. Może nawet wrzucę link tutaj.
Życie to nieustanna walka, walka o lepsze jutro. Zamieszczana przeze mnie na tym blogu treść jest całkowicie zmyślona, choć momentami może wydawać się bardzo rzeczywista. Zbieżność osób, nazwisk i zdarzeń jest przypadkowa. Piątek, 15 lutego 2013.
Wyrzucając sobie od najgorszych, ucałowałam ukochany psi łeb, składając obietnicę że musi poczekać jeszcze tylko 5 minut. Wskoczyłam pod zimny prysznic, który miał na celu otrzeźwić moje skacowane ciało. Zmywając zaschnięte resztki makijażu, plułam sobie w brodę, że znów zapomniałam o kremie przeciwzmarszczkowym na noc. Nie zatrzymam procesu starzenia, ale mogę go spowolnić, prawda? Zaniepokojona brakiem jasnego łba w pobliżu, rozglądałam się na boki.
Nagle tak cicho zrobiło się w moim świecie bez Ciebie. Poniedziałek, 7 lipca 2014. Witam Kochane, po mojej masakrycznie długiej nieobecności. Niestety, mam ostatnio bardzo mało czasu, więc i u Was bywam rzadko. Powyższe o Igle, chociaż zmieniłam trochę danych.
W końcu udaje mi się przekonać policjanta, by wpuścił mnie choć na dwie minuty. Gdy zauważam przybitego Andrzeja, który siedzi za tą szybą, to aż serce mi się kraje. Cześć- odpowiada- Jak się czujesz? Dobrze, chyba ja powinnam cię o to spytać. - poprawiam szalik, by Andrzej nie zauważył czerwonych śladów dłoni. - pyta? Nie on to stwierdza. - Po co? Nie wiadomo co by ci zrobił. - wzdycham spoglądając mu w oczy. - Ale wycofa oskarżenie! Od tego inc.
Wiesz, co jest za dokładnie dziesięć dni? Cholera Lili, jesteś tam? Wyrywa cię z marazmu jej głos. Zakładam, że mnie nie słuchałaś. -wzdycha- Jutro odbieram kieckę, w piątek muszę wpaść jeszcze do tej cholernej cukierni i odebrać buty. Pomożesz mi, prawda? Oczywiście, że ci pomogę. Czy mogłabyś choć trochę ekscytować się wraz ze mną? Jestem po prostu zmęczona. -kłamiesz- Cieszę się, że jutro wracam na stałe. Och, ja też! Taaaa-odpowi.