Wczoraj wróciłam z urlopu i powoli przyzwyczajam się do miasta i w ogóle, dlatego musicie dać mi trochę czasu na ogarnięcie tego wszystkiego. W pracy okazuje się, że mam sporo roboty, impreza za imprezą, więc pewnie nie będę miała w tej chwili dość dużo czasu, dlatego Wasze zaległości będę nadrabiać. Stopniowo, a widzę, że trochę się tego nazbierało. Mam nadzieję, że mnie zrozumiecie.

Katalogowo dostosowane do przeglądarki Chrome, na Firefoxie szwankuje HTML i mogą zlepiać się reklamy blogów na podstronach. Wszystkie poprawki, informacje o usunięciu opowiadania, pytania etc.

Boże, jak ja kocham tego bloga. Robi się z niego moja prywatna tablica ogłoszeń. W sumie, niezbyt się temu dziwię. Ród czarodziejów dumnych i wyniosłych, zbyt pewnych siebie, pięknych i bogatych. Jak mówi nazwisko - zdradliwych. Jak twierdzą ludzie - przesiąkniętych złem. Szanowanych ze strachem i znienawidzonych.

Nie ma mnie, wiem. Sporo rzeczy się na to złożyło, zaczynając od mojego lenistwa, ale czarę przepełniło zalanie laptopa. Rozdział mam w połowie napisany, liczę, że jakoś do końca października go skończę, ale z obecnym stanem mojej klawiatury może być ciężko. Nie porzucam bloga! Po prostu potrzebuję czasu.