Date Range
Date Range
Date Range
Młoda dziewczyna, która była wrobiona w kradzież wreszcie wychodzi z poprawczaka. Wraca do szkoły i musi nadrobić ostatni rok nauki. Jednak w jej życiu jest wiele przeszkód, jedną z nich jest przystojny chłopak, który jako jedyny jej nie odtrąca. Wtorek, 18 lutego 2014. Wow-mruknął James-Jeszcze niedawno mnie nienawidziłaś. Ma to jakiś znaczenie? Co we mnie jest takiego, że go przyciągam? .
Piątek, 24 stycznia 2014. Ten rozdział dedykujemy Maji R, RUSHERCE i Mrs. Za to, że zabroniły nam zawieszać bloga pod karą śmierci jak się domyślamy. Gdy zobaczyłam Jamesa od razu wybiegłam i wsiadłam do auta. Nie chciałam go widzieć! Podbiegłem do nich i zobaczyłem, że obydwie są nieprzytomne. Trzeba zadzwonić po karetkę oraz do dziewczyn i chłopaków. James! Ok - powiedziałem przerażony.
Mroczny świat pełen problemów! Czy Sydney sobie poradzi? W co wtajemniczy ją przystojny szatyn? Czy znowu straci przyjaźń? Tych odpowiedzi dowiecie się czytając tego bloga. Poniedziałek, 20 stycznia 2014.
Na szlak moich blizn poprowadź palec, by nasze drogi spleść gwiazdom na przekór. Wtorek, 27 grudnia 2016. Wielka Sala wyglądała wspaniale, a Hermiona, choć zmęczona, była z siebie niesamowicie zadowolona. Efekt wyszedł dokładnie taki, jak tego oczekiwała. Severus czytał książkę, kiedy ktoś zapukał do drzwi. Merlin go chyba nienawidził, nasyłając na niego wszystkich. Najpierw był Draco, po nim przyszła Minerwa, a na końcu Poppy, wręczając mu listę potrzebnych eliksirów. 8211; Kogo diabli niosą? 8211; uśmi.
Zapytała samą siebie, wiedząc, że nie otrzyma odpowiedzi. Nagle uderzyło ją zatrważające zimno, zmuszające do okrycia się cienkim kocem i zaprzestania rozważania nad swoją przeszłością. Przysunęła się bliżej krawędzi łóżka, czując pulsujący ból uniemożliwiający odpowiednie ułożenie tułowia. Mamo, słyszysz mnie może? Ashno, wracaj natychmiast do łóżka - usłyszała pouczający głos matki.
Piątek, 2 grudnia 2016. Syknęła boleśnie, przemywając rany chłodną wodą. Zatamowała krwotok i przeglądając się w lustrze, skrzywiła twarz niemrawo. Koszmar odszedł, ale wpłynął na jej ciało w dość nienaturalny sposób; zraniła sama siebie, wiedząc, że to może zdarzyć się ponownie. Niechętnie westchnęła i wróciła do łóżka, długo patrząc w sufit. Bała się ponownie zasnąć, ale w końcu przegrała znużona zmęczeniem poprzedniego dnia.
Cisza przyjacielu, rozdziela bardziej niż przestrzeń. Cisza przyjacielu, nie przynosi słów. Otworzyła drzwi do swojego pokoju, rzucając niewygodne buty w kąt. Zamknęła drzwi i dopiero teraz zorientowała się, że ma gościa. Eric van der Voodsen, handlarz- przedstawił się goblin. Usiadła na łóżku w jej pokoju, a goblin zasiadł na starym krześle przy ścianie, które chybotało się przy każdym ruchu. Zapytała, przecierając zmęczoną twarz dłonią.
Ktokolwiek powiedział, że słońce przynosi szczęście ten nigdy nie tańczył w deszczu. Sobota, 19 lipca 2014. Bardzo dawno nie opublikowałam tutaj żadnego kolejnego rozdziału, przepraszam. Zmiana szkoły i poniekąd miejsca zamieszkania, otoczenie, nowi ludzie, nowe problemy, nowe okoliczności. To wszystko spadło na mnie dosyć gwałtownie. Nieustanny brak czasu na jeden mały wdech . tyle ciasno ustawionych obok siebie zajęć w dziennym grafiku sprawia, że człowiek momentalnie się dusi.