Date Range
Date Range
Date Range
Przepraszam, za długą Gunsową przerwę, ale na chwilę pochłonęła mnie tamta historia.
Na prośbę pewnych ludzi i ze względu na wygodę własną. No, to gadanina po rozdziale. Napisałam ten rozdział dzięki jednemu komentarzowi, od Eliota. Izzy, co ty do mnie mówisz? Gitarzysta zlustrował .
Niedziela, 25 listopada 2012. Shuffle it all - Rozdział 2. Idzie zima, mam lenia. Nawet mi się nie chce dedykacji pisać, a więc to będzie chyba pierwszy rozdział bez. Dziewczyno, mówisz do człowieka, który mieszka w garażu z wariatem. Nie ma szansy, żebyś mnie zaskoczyła. Masz mnie za idiotkę? Trudno, muszę zaryzykować.
Right next door to hell - still the best. W każdym razie pojawiam się tutaj, aby hmm. zawiadomić? Ten tekst wyszedł wprost spod klawiatury.
Zawiadamiam, iż blog został PRZENIESIONY. Blue niepewnie uchyliła drzwi i od razu w cienkiej szczelinie między futryną pojawiły się czarne oczy jej przyjaciółki. 8211; Jesteś może głodny? 8211; Emm.
Take me down to the Paradise City. Niedziela, 12 maja 2013. Zmiany, zmiany znowu zmiany . Jak widzicie zmieniłam sobie profilowe foto. Od dziś będę się też inaczej podpisywać. Niedziela, 5 maja 2013.
Sobota, 22 czerwca 2013. Słuchajcie mnie, moi Drodzy. Po prostu stwierdzam, że się troszkę. wypalam? Myślę, że to co piszę już nie ma najmniejszego sensu, bo jest denne. Więc dopóki nie uwierzę znowu w siebie, nie będę niczego pisać, bo to będzie bez sensu i wymuszone, czego ja sama nie lubię czytać. Piszę to, żebyście wiedzieli, że żyję, tylko nie mam weny. Kocham Was wszystkich, bez wyjątku.
Jest wczesne rano, a ja zabieram się za pisanie dla. Was notki, yey . Miałam ją zacząć pisać nieco wcześniej, ale. Mama zaproponowała abyśmy pojechali do cioci, w sumie widzę. Ją codziennie, jednak postanowiliśmy odwiedzić ją w jej domu. Dokładnie tydzień temu w sobotę, była Wigilia, najbardziej czego się. Nie mogłam doczekać to tego, że w końcu mogłam zjeść czerwony. Barszcz z uszkami, który w moim domu jest robiony tylko na Święta Bożego. Ledwo zjadłam drugie danie haha.
Sobota, 8 czerwca 2013. Oddech, westchnięcie, oddech, kolejne westchnięcie, przełknięcie śliny i kolejny oddech, a słowa jak na złość nie chciały mi wypaść z gardła. Spojrzałem na wypraną z emocji twarz Joan. Chyba trzeba porozmawiać z kimś, kto kilka godzin temu miał próbę samobójczą, prawda? Jakoś nie bardzo, bo jak myślę o sobie to chce mi się rzygać.