Date Range
Date Range
Date Range
Czule pogłaskała chłopaka po policzku. Od ponad dwóch godzin leżał nieprzytomny na podłodze w swoim pokoju, nie drgnąwszy nawet. Jego temperatura ciała i tętno powoli wracało do normy.
Musze Was również poinformować, że wyjeżdżam do pracy za granicę i nie będzie mnie przez dwa miesiące. Nie mam pojęcia, czy będę mieć dostęp do internetu, więc nie mogę Wam obiecać, że postaram się nadrobić Wasze rozdziały, czy cokolwiek dodam, jeżeli czas i internet pozwoli, to oczywiście się postaram. Przepraszam jeszcze raz i pozdrawiam! Wracam we wrześniu.
Niedziela, 3 kwietnia 2016. Od dłuższego czasu nie pojawił się kolejny rozdział, dlatego spieszę z wyjaśnieniami. Muszę skupić się na pisaniu pracy i dokończeniu praktyk w trzech szkołach, dlatego na razie rozdziału nie będzie. Jedyne o co Was proszę to cierpliwość i zrozumienie! Mogę na Was liczyć? Wtorek, 1 marca 2016.
Żyję, nie wyemigrowałam i na pewno nie porzucam pisania. Stwierdziłam, że taka informacja się przyda, bo wiele osób pyta mnie czy będę dalej pisała, czy nie, a jeśli tak, to kiedy w końcu zbiorę dupę, żeby dodać kolejny rozdział. Mam w tej chwili trochę mniejszych i większych problemów, a należę do osób, którym pisanie w nerwach idzie o dupę potłuc, dlatego leżę zarówno z dodawaniem swoich rozdziałów, jak i komentowaniem Waszych.
Ale nie martwcie się, moi mili! Na osłodę pokażę wam piękny rysunek Lisy, który zamówiłam u Sechn.
Piątek, 8 lutego 2013. Czy na sali jest ktoś, kto potrafi ładnie śpiewać? Bo ja bym chciała prosić o zanucenie fragmentu zawartego w tytule. Ktoś się podejmie? Tak mi się nawet przypomniał mój nauczyciel od angielskiego, który kiedyś o tej piosence wspominał. Mówił, że taka ona fajna.
Krótka zapowiedź nadchodzących zmian! Krótka zapowiedź nadchodzących zmian! Poniedziałek, 15 sierpnia 2016. Nowy blog powstał, wszystko już na niego przeniosłem, a jeśli od razu cię na niego nie przeniosło to znaczy, że prawdopodobnie korzystasz z wersji mobilnej. Nowy blog powstał, wszystko już na niego przeniosł.
Na wojnie nie ma nagrody za drugie miejsce. Rozdział siódmy - Prawdziwa przyjaciółka. Instytut nie stara ł się nawet dla Grace. Le żała tam - to znaczy w skrzydle szpitalnym - dziewiąty dzień, bez zmian. Czasami ktoś przyszedł zmierzyć jej puls, czasami wstrzyknąć coś do kropl.
Wielkimi krokami zbliżało się lato. Niemal zapomniałem, jak jeszcze przed chwilą deptałem po zimnym śniegu i zapragnąłem znów doświadczyć tego uczucia. Myślę, że zima nie będzie mi się kojarzyła z niczym przyjemnym. Zbyt wiele wspomnień wiązało się z tą porą roku. Muszę mieć tylko nadzieję, że nie będę sobie przypominać nic podczas pierwszego corocznego śniegu. Poszukam sobie jakiejś pracy na ten czas.