Date Range
Date Range
Date Range
Czule pogłaskała chłopaka po policzku. Od ponad dwóch godzin leżał nieprzytomny na podłodze w swoim pokoju, nie drgnąwszy nawet. Jego temperatura ciała i tętno powoli wracało do normy.
Piątek, 15 lipca 2016. Na początku chciałabym podziękować za obserwowanie, wszystkie komentarze i opinie przesyłane do mnie. To, co znacie jako rozdział pierwszy, miało być prologiem. Nie wyszło, dlatego aktualny prolog jest jaki jest. I w dodatku mam plan tylko na kilka następnych rozdziałów ewentualną wersję zakończenia, która może się jeszcze zmienić.
Wielkimi krokami zbliżało się lato. Niemal zapomniałem, jak jeszcze przed chwilą deptałem po zimnym śniegu i zapragnąłem znów doświadczyć tego uczucia. Myślę, że zima nie będzie mi się kojarzyła z niczym przyjemnym. Zbyt wiele wspomnień wiązało się z tą porą roku. Muszę mieć tylko nadzieję, że nie będę sobie przypominać nic podczas pierwszego corocznego śniegu. Poszukam sobie jakiejś pracy na ten czas.
Po dziesięciu minutach bezustannego wpatrywania się w niebo, powróciłem myślami do rzeczywistości. Jak oparzony w pośpiechu podniosłem się z ziemi, gdyż zdałem sobie sprawę, że jak zawsze po przemianie w człowieka jestem zupełnie nagi. Rozejrzałem się wokół i bez problemu rozpoznałem moje położenie. Na szczęście byłem w pobliżu rodzinnego domu i wystarczyło kilka minut, aby do niego dotrzeć. To lepiej ty nam powiedz, dlaczego jesteś w krwi? .