Date Range
Date Range
Date Range
Bo w mojej głowie zamieć. Zawierucha deszcz do spółki z gradem. Jakieś obce znów głosy podpowiadają mi bzdury. Tak trudno mi trudno mi trudno mi trudno mi być. Rafał -zastaję kolegę przy biurku. Wlepia we mnie wzrok jakby bojąc się czegoś. -Nie mogę jemu pozwolić, żeby teraz trząsł się nade mną jak nad dzieckiem! On ma przed sobą całe życie! Przytula mnie do siebie. Lill, Zbyszek ciebie kocha, słyszysz! Wchodzimy .
Wydarzenia opisane w historii nigdy nie miały miejsca. Poniedziałek, 23 września 2013. nie planowałam dodać tu już żadnego wpisu, aczkolwiek coś podkusiło mnie żeby rozważyć pewną propozycję. Mianowicie, mam na myśli pomysł który podrzuciła mi kiedyś Sunshine. Życie Tośki i Roksany sprzed poznania chłopaków. Ich zaskoczenie mocami, nauka opanowania, problemy, wpadki itp. Co wy na to? Tak czy inaczej zapraszam tu.
Walcz do końca, miłość jest warta wielu poświęceń. Środa, 8 października 2014. Po tym jak siatkarze zdobyli brązowy medal Igrzysk Olimpijskich w Rio, po waszym weselu nastały te lepsze i gorsze chwile. No dalej Michał bo spóźnimy się na pociąg! Krzyknęłaś. Malediwy, ta właśnie mieliście spędzić najbliższy tydzień. W końcu trochę wolnego, nawet nie chcę myśleć o tym, że za tydzień wracam do treningów. Chyba mnie jakieś choróbsko złapało.
Piątek, 21 marca 2014. ROZDZIAŁ 27 - Miłość jest warta ryzyka i obaw. Zacznę myśleć o rodzinie, ślubie, dzieciach. Nie mogę sobie tego zrobić. Postąpiłam słusznie, że wyszłam. Lepiej to uciąć teraz niż. Zaryzykować szczęście z kimś, kto za tobą szaleje? No dobrze, skoro stawiasz sprawę w ten sposób. Z mojego punktu widzenia to prawda. Mogę go sobie wziąć? Róża spojrzała spode łba na Anetę. Nie, rzeczywiście nie jest.
Środa, 30 kwietnia 2014. Niech to będzie as! 8221; Zaserwował i wtedy cała hala wybuchła! Bartek trafił prosto w samą linię, dwóch zawodników rzuciło się do piłki ale żaden jej nie odbił. Ja również ściskałam dziewczyny i jakieś nieznane mi osoby. Polska zdobywa złoto Mistrzostw Świata! Śmieję się razem z chłopakami i dyskretnie ocieram łzy wzruszenia. Nagle Bartek gdzieś mi zniknął z oczu a do barierek podeszli Bartman z Dzikiem.
Jeśli tu jesteś, zostaw po sobie komentarz, opinie. A to czy wchodzicie ja widzę. Niedziela, 9 listopada 2014. Witam z tej strony TruskawkoweMarzenie publikuję zakończenie tej części bloga. I oczywiście zapraszam na drugą części historii o Michale i Zuzi oraz o Anastazji i Zbyszku. Niedziela, 2 listopada 2014.
Nie wszystko przychodzi nam od ręki. Poniedziałek, 3 lutego 2014. Było z 20 stopni i słońce pięknie świeciło. Krzyśka nie było, bo już wczoraj spał u Piotrka, a dopiero dzisiaj o 14 mieliście się zobaczyć. Na 15 mieliście być w urzędzie. Nałożyłaś na siebie szlafrok i zeszłaś na dół. I jak ci idzie? Zapytałaś się z szerokim uśmiechem na twarzy.
Niedziela, 21 sierpnia 2016. Każdy kolejny dzień oddala mnie od Marceli. Kocham ją najmocniej na świecie ale ona bezlitośnie mnie od siebie odsuwa, pozbawia mnie złudzeń że będzie tak jak dawniej. Nie umiem żyć z nią bez przytulenia jej, bez pocałowania jej. nie wiem co robić? Zostawiła kartkę na blacie w kuchni. Ona jest całym moim życiem, tlenem bez którego ciężko mi żyć, ulgą w każdym cierpieniu i to ona nadaje sens każdemu dniu.
Poniedziałek, 12 sierpnia 2013. Prolog- czyli pierwsze starcie Krakowianki z Rzeszowem. Rozdział I- czyli 1 nowy kumpel. Rozdział II- czyli niebezpieczne skutki biegania po zmroku. Rozdział III- czyli to są skutki picia wódki. Rozdział IV- czyli dobrego złe początki. Rozdział V- czyli spotkanie na szczycie. Rozdział VI- czyli męska strona Kosy. Rozdział VII- czyli dzikie spotkanie z Dzikiem. Rozdział VIII- czyli powtórka z rozrywki. Rozdział X- czyli wieczór zwierzeń.
Czwartek, 11 lutego 2016. Tym razem trochę dłużej, w siatkarskim klimacie. Piątek, 25 września 2015. Hej, jest tu ktoś jeszcze? Wbrew temu, co zapowiadałam, coś tam udało mi się napisać.
Nie sądziłaś, że kiedykolwiek zaświeci jakiś promyczek nadziei w tej poszarzałej rzeczywistości, bo przecież straciłaś wszystko, co tak szybko zyskałaś. Jak przeżył twoje odejście? And now you want somebody. To cure the lonely nights. You wish you had somebody. Któregoś wiosennego wieczoru wracasz z pracy, zmęczona, z nabrzmiałymi nogami i okropnym bólem głowy.
Czwartek, 24 października 2013. Zooosiu - widzisz przed sobą oczy Michała, układające się w wyraz istnie podobny do oczodołów pewnego rudego, czworonożnego przyjaciela z bajki dla małych bachorów. No co tym razem? Wzdychasz i ciągnięta za rękę prze siatkarza, po chwili znajdujesz się na jego kolanach. Pójdziesz ze mną na tę imprezę? Pyta, nie zmieniając swojego spojrzenia. Połamania nóg - oznajmiasz opierają.