Date Range
Date Range
Date Range
Bo w mojej głowie zamieć. Zawierucha deszcz do spółki z gradem. Jakieś obce znów głosy podpowiadają mi bzdury. Tak trudno mi trudno mi trudno mi trudno mi być. Rafał -zastaję kolegę przy biurku. Wlepia we mnie wzrok jakby bojąc się czegoś. -Nie mogę jemu pozwolić, żeby teraz trząsł się nade mną jak nad dzieckiem! On ma przed sobą całe życie! Przytula mnie do siebie. Lill, Zbyszek ciebie kocha, słyszysz! Wchodzimy .
Poniedziałek, 23 września 2013. Po bardzoooo długiej przerwie . Sobota, 18 maja 2013. Piątek, 17 maja 2013.
Nie sądziłaś, że kiedykolwiek zaświeci jakiś promyczek nadziei w tej poszarzałej rzeczywistości, bo przecież straciłaś wszystko, co tak szybko zyskałaś. Jak przeżył twoje odejście? And now you want somebody. To cure the lonely nights. You wish you had somebody. Któregoś wiosennego wieczoru wracasz z pracy, zmęczona, z nabrzmiałymi nogami i okropnym bólem głowy.
Niedziela, 13 października 2013. Od jakiegoś czasu znów wszystko zaczęło się układać. Od tych magicznych, radosnych i rodzinnych świąt minął zaledwie tydzień. Może i jest to krótki okres czasu, ale w życiu moim i nie tylko wiele się zmieniło. Z Krzyśkiem spotykamy się codziennie, jeśli tylko czas by nam na to pozwolił to zapewne spędzalibyśmy ze sobą całe dnie, ale niestety on ma swoją pracę, a ja powróciłam na studia. Najpierw goście zjedli tradycyjny polski obiad.
Duży dom na obrzeżach Bydgoszczy. Piękny ogród, pełen kwiatów, wypełniających swoją wonią letnie powietrze. Delikatny wietrzyk, muskający twarze pary bujającej się na drewnianej huśtawce. Przymknięte powieki , wtulone w siebie ciała i splecione dłonie. Niedzielne popołudnie, tak leniwe i spokojne. Głębokie oddechy kochających się ludzi. No powiedz mi Andrzej, po kim ona ma taki mocny uścisk? Tata, zagrasz ze mną w piłkę? Grozi mu palcem Ida, ró.
Tylko się we mnie nie zakochuj. Lepiej być już nie może. Bo nigdy nie wiesz co stanie się jutro. Kłamiesz w każdym możliwym momencie i dziś już nie wiesz kim jesteś.
Z SIATKÓWKĄ PRZEZ ŻYCIE! Gosia niedawno zakończyła studia, jest gotowa na poznawanie świata. Ułożyła sobie życie z trenerem jednego z kultowych siatkarskich klubów. Los wypisał dla niej inną powieść. Przypadkowo spotyka siatkarza, który zmienia jej dotychczasowe życie. Łączy ich wspaniała znajomość, przyjaźń, miłość. Siatkówka nigdy nie miała w jej życiu naczelnego sensu. Dopiero, gdy wkroczyła w dorosłe życie zdaje sobie sprawę, że bez niej nie da się żyć. Niedziela, 14 lipca 2013. Sobota, 8 czerwca 2013.
Nie mamy skrzydeł, by latać. I believe I can fly. Poniedziałek, 15 lipca 2013. Otworzyłaś drżącymi palcami kopertę i okazało się, że Ada miała rację. Lily była córką Piotrka, a Ty nie mogłaś w to uwierzyć. Matthew patrzył na Ciebie z niedowierzaniem, gdy mu to oznajmiłaś. Ani mi się waż odchodzić. - wyszeptałaś mu do ucha, po czym wtuliłaś się w jego klatkę piersiową. Wiem, że damy sobie jakoś z tym radę.
Czwartek, 11 lutego 2016. Tym razem trochę dłużej, w siatkarskim klimacie. Piątek, 25 września 2015. Hej, jest tu ktoś jeszcze? Wbrew temu, co zapowiadałam, coś tam udało mi się napisać.
Nie sądziłaś, że kiedykolwiek zaświeci jakiś promyczek nadziei w tej poszarzałej rzeczywistości, bo przecież straciłaś wszystko, co tak szybko zyskałaś. Jak przeżył twoje odejście? And now you want somebody. To cure the lonely nights. You wish you had somebody. Któregoś wiosennego wieczoru wracasz z pracy, zmęczona, z nabrzmiałymi nogami i okropnym bólem głowy.
Czwartek, 24 października 2013. Zooosiu - widzisz przed sobą oczy Michała, układające się w wyraz istnie podobny do oczodołów pewnego rudego, czworonożnego przyjaciela z bajki dla małych bachorów. No co tym razem? Wzdychasz i ciągnięta za rękę prze siatkarza, po chwili znajdujesz się na jego kolanach. Pójdziesz ze mną na tę imprezę? Pyta, nie zmieniając swojego spojrzenia. Połamania nóg - oznajmiasz opierają.
6 Tobą jest co słońce kiedykolwiek zaśpiewa. Odwracam się zaskoczony i staję oko w oko z Dominiką - koleżanką Kseni, z którą jakiś czas temu zajmowała się wolontariatem. Zwykle uśmiechnięta i tryskająca energią, teraz patrzy na mnie z niechęcią i w końcu wybucha;.
Krwotok w czasie porodu zdarza się raz na sto przypadków. Tylko dlaczego Zuzia musiała być ta setna? Słyszysz podniesiony ton głosu szatyna. My zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy by pomóc pańskiej żonie. Teraz już nic nie zależy od nas. -odpowiada ze stoickim spokojem mężczyzna w białym kitlu. Jesteście lekarzami do cholery niech mi pan nie wmawia ,że już nie możecie jej pomóc, to przecież wasza praca! Słyszysz jego głos pełen rozpaczy. Właśnie, co z Lilą? .