Złapałam się na tym, że dwa czy trzy razy wciągnęłam mocniej powietrze przez nos, aby zapamiętać dokładniej ten zapach. Tak rzadko go w końcu doświadczałam. Jeśli w Durmstrangu cokolwiek spadało na ziemię, to był to albo śnieg, albo rzeczy, które chłopaki wyrzucali dla zabawy swoim kolegom z okien.

Boże, jak ja kocham tego bloga. Robi się z niego moja prywatna tablica ogłoszeń. W sumie, niezbyt się temu dziwię. Ród czarodziejów dumnych i wyniosłych, zbyt pewnych siebie, pięknych i bogatych. Jak mówi nazwisko - zdradliwych. Jak twierdzą ludzie - przesiąkniętych złem. Szanowanych ze strachem i znienawidzonych.

Prezenty piętrzyły się pod wysoką, bogato strojoną choinką, kusząc barwnym papierem, dzwoneczkami i lśniącą tasiemką odbijającą światło magicznych lampek. Jednakże pani domu, Ginny Potter, była nieustępliwa. 8211; Jak teraz zobaczymy gwiazdkę? 8211; spytała Ginny.

To nasze wybory ukazują, kim naprawdę jesteśmy, o wiele bardziej niż nasze zdolności - ZAKOŃCZONY. Piątek, 5 kwietnia 2013. Nigdy nie pomyślałabym, że to napiszę. Ale życie czasem zmusza nas, do podjęcia konkretnej decyzji. Nie ma sensu wciąż tego odwlekać. Chyba dawno już wiedziałam, że się to stanie. Ideały nie istnieją, a to opowiadanie jest do niczego. Z pustego to i Salomon nie naleje. Wkrótce pewnie usunę bloga, a rozdziały prz.