Sobota, 9 maja 2015. Ja Ja chcę wyjechać - jęknęłam, ocierając mokre policzki - Mam już dość. Słońce, gdzie ty chcesz wyjechać? Spytał, odsuwając się ode mnie delikatnie. Z powrotem do Londynu - stwierdziłam, a chłopak westchnął cicho. Nie wiem czy to dobry pomysł. Ale rób jak chcesz, przecież nie mogę ci zabronić, prawda? Pogłaskał mnie po ramieniu i na chwilę zamarł. Spytałam, ściągając brwi delikatnie.

Katniss po tobie , Kasiu w końcu miałabyś być chrzestną i byłabyś świetna . Kocham cie - powiedziałam i złapałam Nathana za rękę . Razem wyszliśmy ze cmentarza . Dziękuję w imieniu swoim i Martyny za wszystkie miłe komentarze , za to że czytałyście nasze opowiadanie i za każde wejście na naszego bloga . Mam nadzieje , że wszyscy cz.

The Wanted in my world . Czwartek, 20 grudnia 2012. Zapytał Tom z uśmiechem . Nathan zamknął dotychczas lekko rozchylone usta i zabrał się za ściąganie butów . Po czym podszedł i usiadł na przeciwko mnie przy stole . Nic się nie odzywał , do czasu aż wypiłam to co było w moim kubku i nagle wstał od stołu . Podszedł jakby nigdy nic , złapał mnie za rękę i pociągnął pod drzwi . Z powrotem założył buty . Co ty właściwie wyprawiasz? Zapytałam patrząc na niego ze zdziwieniem .

Poniedziałek, 29 lipca 2013. Zapytał Tom ze łzami w oczach-Przez ten cały czas chodzę na grób młodego i jeszcze nigdy cię nie spotkałem. Cześć-powiedział smutno-To samo chciałem powiedzieć. Nie wierzę-z daleka było słychać głos Sivy. Gdy stanął przed starymi przyjaciółmi prawie płakał. Mimo to stali w milczeniu. Teraz miałby 20 lat-westchnął loczek.

Piątek, 29 marca 2013. Nie będziesz mi znów rozpierdalał zycia. Po tym co jej zrobiłeś ty masz czelnosc jeszcze pokazywac sie jej na oczy? Jestes zwyklym smieciem. i nie zapomnij zabrac swojego nowego przydupasa. Tatusiu dlacego tak ksycycie na siebie z tym panem? Obaczylismy z nathanem jak koło nas staje James i Nathalie. Juz wychodzimy przepraszam za nasze zachowanie. Nathan czy mógłbyś przestać już pić? No okej.

Co raz weźmiesz do serca, zostanie w nim na zawsze. Niedziela, 6 stycznia 2013. Kompletnie nie mam weny na to opowiadanie. Nie wiem co z nim dalej będzie.