Pewnie każdy z was zauważył, że ostatnio nie było tutaj najlepiej. Coraz rzadsze notki, mniej zwiastunów, mniej chęci, brak czasu. W ostatnim czasie przybyło zbyt wiele rzeczy, zajmujących czas, a chęci po trochu uciekały z każdej z nas. Po prostu wszystkie się wypaliłyśmy i żadna nie widziała sensu w dalszym prowadzenia działalności, jaką tutaj rozpoczęła Ola, którą serdecznie pozdrawiamy. Cóż, teraz nadchodzi ten nieunikniony koniec. Wypalenie dorwie w końcu każdego.

tyle było na głowie, że nie miałam czasu. Dopiero dzisiaj jakoś z rana nadeszła wena i dokończyłam rozdział, którego ostał się do tej pory ogryzek. Mam nadzieję, że was zadowoli. Dobra wiadomość to taka, że czeka nas jeszcze prawdopodobnie jeden rozdział i epilog. I jeszcze inna, że nie kończę swojej pisarskiej kariery. Mam w zanadrzu pomysł na coś nowego, ale już nie fandomowego. Sceny z udziałem dwóch mężczyzn! Nie, nie m.

Piątek, 26 czerwca 2015. Nie umarłem, a pókim żyw, Paradajisy, dzieło me niezwykłej urody, też żywe. Musicie uzbroić się w cierpliwość. Niestety żadne próby przekupienia mnie nie zadziałają. Obecnie moją uwagę pochłania całkowicie jedna mała, bardzo głośna istotka i nie jest nią niestety Dracze. Tymczasem pozdrawiam was ciepło ja, Mjut.

Przecież moje zachowanie, kiedy wpadłam na owego mężczyznę, było niewytłumaczalne. W końcu byłam z Gabrielem. W końcu nie chciałam go zdradzać. W końcu co? Prychnęłam pod nosem. Na to pytanie powinien sobie chyba sam odpowiedzieć. Pomyśleć jak przez ten cały czas się czułam. Moje uczucia były teraz potężną zamiecią. Wirowały wokół mnie nie mogąc zdecydować .

Dlatego też, nie zważając na protesty innych, momentalnie zerwała się z miejsca i wyswobodziwszy się z krzyżujących spojrzeń oraz plączących ją dłoni, najszybciej jak tylko potrafiła wybiegła ze stadionu. Uciekając, dziewczyna ani razu nie spojrzała za siebie, by sprawdzić, czy ktoś przypadkiem nie podążał za nią. W tamtej chwili nie interesowało jej to choćby w najmniejszym stopniu. Przecież i tak nikt nie byłby w stanie jej zatrzymać. Ale przed nami jest wieczność! Że najpierw m.

Na nowo otwartej Księdze blogów z opowiadaniami. Każdy będzie mógł przeczytać ich opis i jeżeli się spodoba werbel kliknie. Może mu się spodoba? Tego nie wie nikt, ale warto spróbować! Zapraszam również do współpracy i pomocy w prowadzeniu strony dokładniej, wykonywaniu aktualizacji ile jest zapisanych blogów i innych rzeczy uzgodnionych na e-mailu. Życzę miłego przeglądania i zgłaszania się! Udostępnij w usłudze Twitter.

Wtorek, 15 lipca 2014.

Musiałeś temu komuś poważnie zaleźć za skórę, Nayer, skoro on gotowy był nawet zranić kobietę, by porwać psa. Akemi jest cała, nic jej nie jest, do jasnej cholery! .

Czwartek, 29 maja 2014. Wybaczcie, ale blog zostaje usunięty. Do dziś pisałam trzy opowiadania. Teraz połączę je w jedną całość z nowymi wątkami. Jeśli lubiłeś to opowiadania, to następne powinno spodobać Ci się jeszcze bardziej.