Ale coś z tym robię- chodzę na siłownię i ćwiczę. Dodatkowo po powrocie z urlopu zabieram się za dietę paryską. A co tam u Was Misie Kochane? Dzień trzeci mojej diety. Waga pokazuje 2,2 kg mniej, ale cos jej nie wierze. Musze sie pomierzyc ;C.

Piątek, 31 lipca 2015. kurewsko dziwne uczucie nie być zaproszonym na imprezę urodzinową czy tam imieninową własnej matki. Nawet nie wiem, więc widocznie sobie zasłużyłam. Muszę schudnąć, nie dla siebie, ale dla pieprzonych innych. Cóż mi z tego, że sama się dobrze z sobą czuję, skoro jakaś tępa, łysiejąca, dwa razy szersza ode mnie sąsiadka stwierdza, że jestem gruba? Udostępnij w usłudze Twitter.

I just want you to know who I am. Wtorek, 18 sierpnia 2015. Piątek, 24 lipca 2015. Owsianka na mleku z łyżeczką miodu. Warzywa gotowane z makaronem pełnoziarnistym i kurczakiem 400 g.

Czwartek, 21 maja 2015. Pół roku mnie tu nie było. Co się zmieniło? Poniżej bilanse z ostatniego czasu.

I nie płacz, płacz pokazuje, że jesteś słaba. Środa, 9 lipca 2014. Nie odpowiadam na tego typu komentarze pod moim adresem. Żyjemy w wolnym kraju i jeśli coś publikuję poddaję to jednocześnie ogólnej opinii. Taka, transakcja wiązana z której zdaję sobie sprawę. Tym razem odniosłam wrażenie, że chyba się nie rozumiemy.

Środa, 19 sierpnia 2015. Wtorek, 18 sierpnia 2015. Akcja- small, sexy tummy! Udostępnij w usłudze Twitter. Piątek, 14 sierpnia 2015.

Założyłam bloga, dlatego że czuję się samotna w swoim świecie. Wiem, że Wy też do niego należycie. Teraz tu utknęłam, chociaż moje ciało żyje jak reszta szarego świata. Poznacie mnie w każdym pojawiającym się poście. Poniedziałek, 24 listopada 2014. Nie było mnie bardzo długo, wiem. Przez ten czas dużo się wydarzyło. Miałam dużo kłopotów ze zdrowiem, bulimia miała nade mną władzę nie raz. Ciągle mnie dręczy, suka. Poza tym miałam dużo wzlotów i upadków. Jeśli chodzi o wagę to r.

Quod me nutrit me destruit! Wszystko czego nie zjesz sprawia ,że jesteś bliżej ideału. Nie pozwól, by jedzenie Tobą rządziło . Porażka nie wchodzi w rachubę . Środa, 10 września 2014. Czy to już koniec? Postanowiłam zawiesić bloga na czas bliżej nieokreślony.

Stanęłam dzisiaj na wagę i bardzo się ucieszyłam, gdy ujrzałam pełne 63 kilogramy. Tym samym osiągnęłam cel numer trzy. Mam jeszcze trzy kilogramy do schudnięcia, a gdy uda mi się osiągnąć ten cel, będę robić wszystko, by tą wagę utrzymać. Postanowiłam, że cokolwiek by się dziś nie działo, robię sobie dzień wolny od wszystkiego, a to oznacza, że mam czas na poczytanie książki czy napisanie tej notki w spokoju.