Date Range
Date Range
Date Range
Dom pogrążony był w całkowitej ciemności i ciszy. Dziewczyna, jej smok oraz Jack Mróz spali spokojnie w swoich pokojach. Żadne z nich nie domyślało się co spotka ich dnia następnego. Jedna istota, kochająca spokój i książki nie zamierzała tej nocy spać. Ona nie mogła sobie pozwolić na sen.
Smród spoconych ciał, drażniący wrażliwy nos wpychał się do nozdrzy. Ledwo wytrzymywałam stanie w zatłoczonym autobusie pełnym ludzi. Znowu zrobiłam to, za co najbardziej się potępiałam. Moja silna wola nie była aż tak wytrzymała. W mgnieniu oka pojawiło się szare przejście. Szara dziura wypełniona niezliczoną ilością świate.
Niestety, to jeszcze nie rozdział. Chciałam tylko poinformować, że wracam do tej historii i zaczynam publikować ją na Wattpadzie. Rozdziały będą pojawiały się nieregularnie. SPAM tolerowany tylko i wyłącznie w zakładce spam! .
Zgoda - mruknęła bez wahania. Lila zaśmiała się, ale też spojrzała na nią lekko podejrzanie. Wiedziała, że tak będzie. Dla kobiety ważniejsze było posłanie jej do szkoły i zdobycie informacji niż zachowanie tajemnicy co się stało. A przecież sama twierdziła, że Kori jest tak sztywna jakby połknęła wszystkie kije od szczotek w całej okolicy. Okazuje się, że tylko ten co miała w domu. Jest - mruknęła Liliana z wielkim tryumfem na twarzy. Ach jak dobrze jest być złotym d.
Della Robbia dokończył szybko spaghetti, wytarł się i nadal siedząc, patrzył na mnie bacznie, zupełnie tak, jakby spodziewał się wyciąganego noża z mojej kieszeni. Nawet tarantul w Lyoko tak się nie boisz! Proszę, jeśli tak, obudźcie mnie, bo Aelita właśnie zażartowała! Kilka minut później sied.
Rozdział 2 Istnienie to ciągła rozkosz doznania. Louise syknęła na niego - z chęcią gdyby tylko - mogła walnęła by go czymś. Kiva jechał bardzo szybko, niewątpliwie przekraczał dozwoloną prędkość o jakieś 100 km? W porywach do 200. Lu z zarumienionymi polikami, sapnęła ze złości i gromiła go wzrokiem w lusterku. Co musiało wyglądać dość żałośnie. Burknęła, nadal nabuzowana złością. Spytała Zizir zauważając jego baczne spojrzenie. -Co jest z moimi włosami nie tak? Wrzeszczała na ni.
Co tak naprawdę jeden potępiony może przekazać drugiej potępionej istocie? Piątek, 25 kwietnia 2014. Była to jedna z tych bezchmurnych, chłodnych nocy. Gwiazdy oraz księżyc rzucały mocne światło i Lestat nie potrzebował świecy, kiedy zagłębiał się w gęsty las. Coś go wypędziło z chaty Vanory, jakaś nadnaturalna siła kazała mu wyjść i pójść właśnie w tamtych kierunku, nad małe jeziorko w środku lasu. Ale może to właśnie tego chciał? Ciszy i spokoju, której nie zaznał tak długo? Lestat uśmiechnął się na my.
Może ze mną? Przebiegłem palcami przez swoje włosy, a następnie wysunąłem z ust wąską rurkę wypuszczając chmurę dymu. Ledwo minęło pół dnia, a ty już wypaliłeś połowę swoich fajek? Pewnego dnia i tak umrę, co za różnica z jakiego powodu. To i tak się stanie. Czy ty w ogóle spałeś? Kolejne pytanie zadał Jaxon. Nie - uśmiechnąłem się szeroko. - Byłem zbyt zajęty pieprzeniem Abi, żeby się przespać. Alex szybko wypalił papierosa i rzucił nie.
Rozumie pan, ważne spotkanie służbowe. -Dziewczyna zbliżyła się do chłopaka trzęsąc się z zimna i pociągnęła nosem. Oczywiście, niech się pan o nią nie martwi. O której mamy się stawić na komisariacie? Justin otwieraj, jeszcze chwilę i dostane zapalenia płuc.
Zaczęłam go nawet pisać, bo i okazja wyjątkowa. Pięć dni temu, 24 lutego, były kolejne urodziny. Pomyślałam, że napiszę kolejną rzecz którą zawsze chciałam napisać. Jestem świeżo po sesji, a już zaczął się nowy semestr, proseminarium i kupka lektur z pozytywizmu, która rośnie i rośnie. A moja Wena jest w stanie co najwyżej pokolorować kilka rubryczek w kolorowance dla dorosłych. Poniedziałek, 28 grudnia 2015.
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony. Piątek, 23 sierpnia 2013.