Date Range
Date Range
Date Range
Nie było mnie tu długo i szybko z rozdziałem nie zawitam niestety. Postanowiłam napisać całą historię, żeby trzymało się to kupy, ponieważ wymyślam rozdziały tak naprawdę na ostatnią chwilę i później nie wiem co napisać przez długi czas. Nie zostawię tych blogów, po prostu robię przerwę. Założyłam tłumaczenie, którym na razie się zajmę.
Rozumie pan, ważne spotkanie służbowe. -Dziewczyna zbliżyła się do chłopaka trzęsąc się z zimna i pociągnęła nosem. Oczywiście, niech się pan o nią nie martwi. O której mamy się stawić na komisariacie? Justin otwieraj, jeszcze chwilę i dostane zapalenia płuc.
Zaczęłam go nawet pisać, bo i okazja wyjątkowa. Pięć dni temu, 24 lutego, były kolejne urodziny. Pomyślałam, że napiszę kolejną rzecz którą zawsze chciałam napisać. Jestem świeżo po sesji, a już zaczął się nowy semestr, proseminarium i kupka lektur z pozytywizmu, która rośnie i rośnie. A moja Wena jest w stanie co najwyżej pokolorować kilka rubryczek w kolorowance dla dorosłych. Poniedziałek, 28 grudnia 2015.
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony. Piątek, 23 sierpnia 2013.
Moja sytuacja nie wyglądała najlepiej, wręcz fatalnie. Jechaliśmy ulicami Londynu już jakąś dłuższą chwilę, a ja w dalszym ciągu nie wiedziałam po co, ani gdzie. Może do jego domu? Zachłysnęłam się powietrzem, przypomniało mi się, co takiego mi się śniło. W tej sytuacji mogłam jechać wszędzie byle nie do jego domu. Nie chciałam wiedzieć jak może wyglądać pokój Hazzy i co może mi w nim zrobić. Nieważne - czyli trzeba się martwić. Odwieziesz mnie do domu? Czyli co, zabije mnie? .