Date Range
Date Range
Date Range
Na chwilę obecną znajduje się 297. Wszystkie usunięte, zawieszone, z ograniczonym dostępem blogi zostaną usunięte. Jeśli uważasz, ze Twój blog został bezpodstawnie usunięty, napisz.
Ale ja i tak spoglądałam na niego nieco podejrzliwie. Cholercia! Zanim zdążyła zebrać myśli Bartman wychodził już z budynku odpowiadając na pytanie zadane przez Kubiaka. Możesz nie być taki złośliwy? .
8211; Nowakowski wywrócił oczami.
Volleyball is my life and my life is volleyball. Środa, 29 lipca 2015. Ach tak Łukasz ,jak mogłam nie poznać- zaśmiałam się. O proszę poznajesz mnie , czyli jeszcze nie jest ze mną tak źle- odwzajemnił śmiech. Teraz jestem psychologiem naszej kadry, ale kiedyś byłam zwykłym kibicem, jak mogłabym nie pamiętać Łukasza Kadziewicza- powiedziałam. Stare dzieje skoro wtedy byłam jeszcze z Zibim-oznajmiłam. Miło mi to słyszeć, mam nadzieję,że faktycznie tak jest-odparłam zgodnie z prawdą.
Opowiadania publikuję teraz na platformie wattpad. Opowiadania publikuję teraz na platformie wattpad. Historia jest czystą fikcją literacką. Żadne z opisanych tu wydarzeń nigdy nie miało miejsca.
Niedziela, 13 grudnia 2015. Następnego dnia postanowiłam ponownie porozmawiać z Wojtkiem. W tym celu udałam się do jego pokoju, z którego wydobył się jego delikatny głos. Muszę kończyć, kocham cię. Mamy jeszcze o czym rozmawiać wystarczająco wczoraj usłyszałem. Proszę o kilka minut nic więcej. Po pierwsze moje słowa cię uraziły i to rozumiem wiem, że nie powinnam ale to nie znaczy, że możesz traktować mnie w ten sposób. Po drugie chciałam cię za to przeprosić.
Piątek, 4 grudnia 2015. Ala, sprawiasz obecnie wrażenie najniegrzeczniejszej córki na świecie - powiedziałam stanowczo do mojej córki. Zostało niecałe czterdzieści minut do ceremonii, a ona jakoś nie może się najeść. Od chrzcin Ali minęły cztery miesiące, mamy lipiec i jeden z najważniejszych dni w życiu mojej siostry i mojego przyjaciela. David weźmiesz ją, proszę, sama muszę iść ubrać sukienkę- uśmiechnęłam się do chłopaka. Stalibyśmy teraz razem, a nie osobno, rzucając sobie ty.
W życiu tak się nie denerwowałam jak w czasie tamtych meczy. A ile łez popłynęło, tego nie potrafiłam powiedzieć. Powoli wyszłam z łóżka, wyjęłam sukienkę i zawiesiłam ją na wieszak. Wczoraj byłam tak zakręcona, że zupełnie o tym zapomniałam. Na szczęście nie pogniotła się bardzo, więc postanowiłam wyprasować ją potem. Z plecaka wzięłam dresy, luźną koszulkę i bieliznę po czym pomaszerowałam do łazienki. Po szybkim prysznicu gotowa byłam do przygotowań.