Date Range
Date Range
Date Range
Łukasz spotkamy się na lotnisku, bo Marco jeszcze nie jest gotowy. - Reus pospiesz się, bo samolot nie będzie na nas czekał! Gdzie jest mój żel? Zignorował mój krzyk blondyn. - Wszystko mam? Zastanawiał się na głos. Dobra Ann to widzimy się na lotnisku. Mam nadzieję, że zdążycie. - zaśmiał się do słuchawki Piszczek i się rozłączył. - odpowiedziałam mu przez zaciśnięte zęby. Zapytał i spojrzał na mnie. Co jesteś taka zła? Jestem .
Poniedziałek, 28 września 2015. Kiedy się obudzłam Marco jeszcze słodko spał. Moglabym tak na niego patrzeć godzinami. Popatrzyłam na mój palec, pierścionek tam był. Nadal w to nie mogę uwierzyć. Hej kochanie - usłyszałam zaspany głos Marco - o czym tak myślisz? O tym - pokazałam mu moja dłoń - nadal w to nie wierzę. A ja nie mogę uwierzyć, że się zgodziłaś - przyciągnął mnie do siebie i zaczął mnie całować. I już wiedzałam, że nie mogę odmówić.
Poniedziałek, 27 października 2014. Gdy tylko dostał się do szpitala lekarz rozpoczął cesarskie cięcie a Iza nadal spała. Dziewczynka była wcześniakiem toteż musi.
Przygotowywanie obiadu przerwał nagle telefon. Uprzejmie zawiadamiam, że została Pani wybrana do finału programu. Proszę zgłosić się na przesłuchanie dnia ósmego stycznia w studiu nagraniowym Musician. Odłożyłam słuchawkę nie wierząc nadal w to co usłyszałam. To miała być tylko zabawa a tutaj nagle finał. Wykonałam telefon do Ewy, by wyjawić Jej wszystko. No do tego programu, do finału. To wspaniale, Zosia! Powin.
Nic więcej nie mogę tutaj napisać. Oślepia mnie bardzo jasne światło. Czuję ogromny ból z tyłu głowy. Niedaleko mnie stoją jakieś dwie osoby.
Przyszłość jest prezentem, jaki robi nam przeszłość. Piątek, 29 stycznia 2016. Wtorek, 4 sierpnia 2015. Serdecznie zapraszam Was na kontynuację tego bloga. Jeśli lubicie historie z Marco w roli głównej to zapraszam również do czytania opowiadania.
Gdy spotkanie dotyczące kosmetycznych zmian jakie dokonała w ostatecznym projekcie domu jej ważnego, dobrze sytuowanego klienta, dobiegło końca Hernandez zrobiła małe zakupy i od razu pojechała do domu Fabregasów w którym musiała tymczasowo zamieszkać zważywszy na Lię. Gdy tylko zdjęła płaszcz, chwyciła zakupy i zaintrygowana wszechobecną ciszą od razu postanowiła sprawdzić co się stało tym bardziej, że podczas jej nieobecności małą Fabregasówną miał się zająć Gerard.
Z przyczyn zaćmienia weny na opowiadania piłkarskie zawieszam obydwa swoje blogi do odwołania. Nie będę składała obietnic odnośnie pojawienia się następnego rozdziału. Kiedy to natomiast nastąpi obiecuję, że poinformuję was. Mam nadzieję, że będziecie czekać. PS Mam w planach napisanie opowiadania o innej tematyce, lecz nie wiem czy to wypali.
Leno nie przygryzaj wargi - mówi chrypkim głosem - wiesz jak to na mnie działa. Kolejny raz tego dnia rumienie się co nie uchodzi uwadze blondyna. Uśmiecha się i wzrokiem wraca na drogę, skupiając się w pełni na prowadzeniu samochodu. Jego ręka nadal gładzi moje udo. Zabiera ją tylko na moment by zmienić biegi. Przyglądam się mu z zainteresowaniem a nasze wzroki co chwilę się krzyżują. Zamykam oczy i rozkoszuje się tą chwilą mimo, że wiem iż powinnam kazać mu przestać.