Date Range
Date Range
Date Range
Piątek, 25 lipca 2014. Witam Was moje Kochane! Inaczej zaczynam niż zwykle, prawda? Dobiega końca przygoda ze zdradzaniem szczegółów życia państwa Kurek. Ostatni wpis tutaj napisałam dokładnie rok temu, jednak wy nie zauważyłyście tego czasu, bo zanim zaczęłam dzielić się ze światem naszym życiem, miałam spisane co przeszłam zanim poznałam siatkarza, a później stał się on moim mężem. Moim najwspanialszym mężem jakiego mogłam wyobrazić. Czy coś się u nas zmieniło przez ten rok? .
Lubiła tańczyć, pełna radości tak, ciągle goniła wiatr. Środa, 28 sierpnia 2013. Nie zamieniaj serca w twardy głaz. Nawet śmierć nas nie rozłączy.
Twój mąż dowiedział się o rozmowie z lekarzem. Zostaliście skierowani do odpowiedniej placówki na terapię. Przy służbie zdrowia lub jakiś trzecich osobach udawał nad wyraz miłego, a gdy zostałaś z nim sama na sali pokazał po raz kolejny swoją twarz. Odszczekasz wszystko co temu doktorkowi powiedziałaś, jeśli chcesz jeszcze widzieć dzieci! Ścisnął cię za wciąż obolałe ręce. - Rozumiesz mnie, suko? Dlaczego nie weźmie jego albo ciebie? Dlaczego nie skróci tej męczarni? Wracasz do Ka.
Czwartek, 25 grudnia 2014. Dla przyjaciela zrobi się wszystko, prawda? Cieszyłeś się, gdy otwierała oczy i patrzyła na Ciebie, czasem szeptała, że bardzo Cię kocha. Wtedy całowałeś ją i nie chciałeś, by ta chwila się kończyła. 8211; pytałeś z troską w oczach. Dawali jej tak mało czasu, a teraz rokowania rosły.
Dość długo się nie odzywałam, ciągle bijąc z myślami czy pisać kolejny post czy dać sobie z tym spokój. Któraś z Was zainteresowała się czy ze mną wszystko w porządku, ponieważ się nie odzywam; owszem względnie wszystko w porządku. Nie wiem czy ktoś jeszcze czekał na reaktywację, ale nie będę obiecać kiedy będzie ciąg dalszy historii i przede wszystkim czy w ogóle. W głowie mam pomysł, co miało być dalej, lecz nie współgra to z przelaniem na klawiaturę.
İsterseniz Blogcu kategorilerinden öne çıkan içeriklere göz atabilirsiniz. Üye blogların içeriğinden blog yazarları sorumludur.
Umówiłam się na mieście z Olką. Trochę jej zazdroszczę, że ona mieszka w domu, a nie w internacie. Jednak co dom, to dom. Ustaliłyśmy, że pomogę jej szukać sukienki na wesele, chociaż ono miało się odbyć dopiero 29 grudnia. Spięłam więc swoje długie, sięgające już prawie do pasa włosy, zgłosiłam wychowawczyni, że wychodzę, po czym zbiegłam schodami na dół. Moja przyjaciółka już na mnie czekała. Jaką ty chcesz tą sukienkę? Spytałam, chowając do torebki telefon. Nie wiem, bo co? .
Mijają kolejne dni bez większej historii. Codziennie budzicie się, zjadacie śniadanie, obiad, kolację. Czasem zdarzy wam się wyjść na jakiś spacer, do kina czy spotkać ze znajomymi. Choć trzeba przyznać, że od straty dziecka nie masz większej ochoty na kontakt. Natalka, nie widziałaś mojej koszulki treningowej? Siatkarz wyrywa cię z amoku przemyśleń. Widziałam, wczoraj ją schowałam do komody. - wstajesz z łóżka i przynosisz Patrykowi pożądany przedmiot.
Twój mąż dowiedział się o rozmowie z lekarzem. Zostaliście skierowani do odpowiedniej placówki na terapię. Przy służbie zdrowia lub jakiś trzecich osobach udawał nad wyraz miłego, a gdy zostałaś z nim sama na sali pokazał po raz kolejny swoją twarz. Odszczekasz wszystko co temu doktorkowi powiedziałaś, jeśli chcesz jeszcze widzieć dzieci! Ścisnął cię za wciąż obolałe ręce. - Rozumiesz mnie, suko? Dlaczego nie weźmie jego albo ciebie? Dlaczego nie skróci tej męczarni? Wracasz do Ka.
W ciągu paru dni mogłam ujrzeć wszystkie oblicza Borysa. Od radość do poważnego załamania. Mama nie radziła sobie z jego twarzami. Dokładnie nie wiedziałyśmy dlaczego tak się z nim dzieje. Dopiero dzisiaj, kiedy kładąc go do łóżka, spytałam co się dzieje. W sumie to bardziej tym, że unikał wzroku. Bo bardzo dziwnie się czuję. Ale ja chcę jechać na spotkanie z siatkarzami. Chrapiesz mamo, gorzej jak babcia.