Cudze wargi na jego własnych, gorący język wślizgujący się do wnętrza ust, zaborcze dłonie zaciskające na biodrach. Przyciągające go bliżej, jeszcze bliżej. Ciepła klatka piersiowa stykająca się z jego własną. Czuł przez cienki materiał swojej koszulki. Krwiste spojrzenie sharingana obserwujące go spod przymrużonych powiek z ciekawością. 8212; No żeż, kurwa! Taak To się chwali. Bo po wczorajszych, dosyć perwersyjnych wizj.

Długo mnie nie było, fakt. Ale wiadomo, jak to jest. Z czego jestem niezmiernie zadowolona i prze szczęśliwa. Po obronie wyjechałam na szkolenie i niedawno wróciłam. Wzięłam się w garść i dokończyłam notkę, bez konkretnego zamysłu na jej treść. Ale podoba mi się, przynajmniej póki co. Można tak powiedzieć, ale kto by to sprawdzał. Zawsze mieszkali razem i nie było odwrotu. Takie mieli szczęście, jak widać. Cóż, również tak bywa. Karol, gnido jedna! .

Tym razem będzie krótko, bo spieszę się do pracy. Może ktoś zwrócił uwagę, że zrezygnowałam z nadawania rozdziałom tytułów. Już mnie szlag powoli z tym trafiał, bo rzadko kiedy faktycznie miałam jakiś sensowny pomysł. Będzie więc po prostu numerek, o. Wrzucam ostatnią i idę odreagować.

Jest to blog o tematyce głównie yaoi. Z góry dziękuję, resztę serdecznie zapraszam i uprzedzam ja i normalność to oksymoron, nie odpowiadam za uszkodzenia. Jeśli nie boisz się, proszę. Niedziela, 15 lutego 2015.

Przepraszam za spóźnienie, un! 8211; Hidan usłyszał głos zdyszanego nieco Deidary. Uniósł brew w pogardzie i odwrócił głowę. Nie zauważył przez to, że ten przyglądnął mu się przez to w zamyśleniu. Spostrzegł za to kątem oka spojrzenie partnera blondyna taksujące owego świeżo przybyłego. Nie dość, że mamy im pomóc w misji, to jeszcze się spóźnia i marnuje mój czas, a czas to pieniądz.

SasuNaru - You are too awkward a man.