Date Range
Date Range
Date Range
All you need is a little imagination. 38 Goodbye my love! Tak jakby możecie się domyśleć po tytule co to będzie za notka. Niestety, ale odchodzę z Falling Drops. Trochę się u mnie pozmieniało i muszę poukładać parę spraw. Ledwo wiąże koniec z końcem, więc muszę się zmyć na troszeczkę.
Tańcząc z demonami, żyjąc w grzechu. Opowiadanie może zawierać treści o przemocy etc.
Przepraszam za czas, ale ten rozdział jest dosyć długi i niełatwo się go pisało. Chciałabym podziękować wszystkim, którzy czytali to fanfiction i jakimś cudem podobało im się ono. Wymieniałabym z userów, ale tego nie zrobię w obawie, że o kimś zapomnę. W każdym razie chyba dobrze wiecie, kto komentował i tym osobom dziękuję z całego serca, naprawdę, bez was to fanfiction pewnie nie zostałoby napisane, jakkolwiek oklepanie to brzmi. Dziękuję za to, że we mnie wierzyliście. Louis patrzy na funkcjonariuszy .
Innym może się to podobać, a jeszcze innym nie. Ale cóż coś się zaczyna i kończy się coś. Ale za to zapraszam na Reality ruin my life.
Iedziałam w ulubionej kawiarni, czekając na mojego chłopaka. 8211; Podać coś? 8211; zapytała uprzejmie kelnerka. Harry spóźniał się już dwadzieścia minut. Skinęła głową, przyjmując zamówienie. Chociaż, mogłam się tego spodziewać.
D razu zadzwoniłem do naszego znajomego, który zajmował się namierzaniem numerów. Był najlepszy w Londynie, lecz poznałem go, kiedy jeszcze mieszkałem w Sydney. Co słychać? 8211; Mam problem, jak szybko możesz do nas przyjechać? 8211; od razu przeszedłem do rzeczy, nie mając ochoty na zbędne pogadanki. 8211; Ma tam być sama? A co, jeśli ją znajdą? 8211; zaczą.