Sobota, 8 sierpnia 2015. Postanowiłam założyć dla Was e-maila, ponieważ pojawia się wiele pytań. Czwartek, 6 sierpnia 2015.

Nie obiecuj, że nie będziesz jadła. Dzisiaj dzień na sorcie - kupiłam sobie kurtkę na zimę, sukienki, spódniczkę i koszulkę. Od rana zjadłam drożdżówkę z serem, schabowego, trochę ziemniaków i bułkę. Wiem, że nie jest super. Ale nie od razu zmienię nawyki żywieniowe z ostatnich miesięcy, wiem to doskonale.

72kg - 65,8 kg- 50 kg. Środa, 23 stycznia 2013. Too much school, too much weight, too much loneliness. Obiecuję wstawić notkę do niedzieli. Jestem gównem, które na nic nie zasługuje. Jestem żałosną osóbką, którą inni zagadują z litości.

Mój blogowy dziennik o odchudzaniu i zmianie siebie. Piątek, 19 lipca 2013. Nie mam czasu na jego prowadzenie i czytanie Waszych wpisów. Oprócz tego prowadzę jeszcze forum i stronę, więc jestem dośc zajęta. Początkwowo chciałam zrezygnowac z forum, ale rezygnacja z bloga będzie dużo łatwiejsza. Mniej niż zero w bilansie.

Dzień zaczęłam z uśmiechem, spadł śnieg! Za oknem biało, mroźno, w radiu LAST CHRISTMAS. Czyżby okres zimowo-bożonarodzeniowy został otwarty? Mam nadzieję,że tak. Jestem wariatem, kto normalny lubi jak go mróz szczypie w policzki, jak dygocze na przystanku? Na szczęście nic wieczorem nie zjadłam! .

Wszystko na co sobie zasłużyłam? Mamy się spotkać i pogadać. Chcę to już mieć za sobą. A ja nie radzę sobie z takim rodzajem bólu- wewnetrznego bólu. A co będzie, jeśly Ty to zauważysz? Napisane w kategorii Życie.

Czuję się tu teraz tak obco. Nie było mnie długo, wiem, pewnie nikt już tu nie zagląda. Pewnie spisaliście mnie na straty jak wszyscy, ale nie mam o to żalu. Też spisałam się na straty.

Niedziela, 2 czerwca 2013. Cześć Wieprzak milczał, bo się rozchorował. Boli wszystko, podgarle, łeb, ryjek. nie ma siły ćwiczyć, bo mięśnie też bolą. Noo, czasem i w tej paskudnej istocie na takowe można napotkać. Dobra, ale są też plusy, bo z racji, że nos zatkany to nie czuje smaków. Dzięki temu je o wiele mniej, niż wchłonęłaby normalnie. No i tu było trochę gorzej.