Witam na blogu, nocny łowco! Zapraszam do czytania i komentowania! Rozdział 47 - The End. Razem z Elise przechadzałyśmy wśród łysych drzew i śnieżnemu otoczeniu. Powietrze było chłodne, a zarazem czystsze niż w innych porach roku. Zamierzasz z tatą robić dużą ceremonię? Spytała, trzymając kawałek gałęzi, którym wodziła za sobą po śniegu. Nie, ale chcemy, aby byli na niej nasi najbliżsi. Kiedy będzie wasz ślub? A w jakim miejscu? Nałożycie sobie runy czy znowu obrączki? Isabelle.

Jestem Clarissa Adele Morgenstern, najlepsza Nocna Łowczyni w historii Świata Cieni. Nikt mi nie dorównuje, pod każdym względem. Nie czuje nic, i nie chce czegoś czuć. Bo żeby przejąć władze nad światem, trzeba być niewzruszonym. A ja zamierzam ją zdobyć. Poniedziałek, 22 sierpnia 2016. Clary- Delikatne klepniecie w policzek- Clary, obudź się- słyszę głos ojca. Może potrzebna jej jeszcze jedna Runa? Co ona tu robi? .

Wykapana i ubrana stanęłam przed lustrem. Postawiłam na delikatna, biała sukienkę z koronki. Włosów nie ruszałam i nie zawracałam sobie głowy makijażem. W prezencie od mojego nauczyciela dostałam przepiękny sztylet. Był długi i cienki, o rękojeści wysadzanej pojedynczym czerwonym kamieniem w kształcie róży. Nauczyłam się, że zawsze puka dwa razy, jeżeli w ogóle puka.

Od zawsze byłam przeciwna działaniu Kręgu, lubię podziemnych i nie chce by stała im się krzywda. Mój ojciec jest założycielem Kręgu, nigdy go nie poprę. Gdy trafiłam do Alicante, bałam się. Jednak teraz wiem, że Clave nie jest tak złe jak mi mówiono. Poznałam tu wiele wspaniałych osób, nie chcę tego tracić. Kiedyś nie było takich problemów, a teraz. Wszyscy szukają dziury w całym. Otwieram drzwi do mojego pokoju, jest w nim czysto.