Date Range
Date Range
Date Range
Zawaliłam ostatnio na całej linii. Rozumiem was, jak jesteście na mnie źli, ale przepraszam. Przyznają się, że jeszcze nie rozpoczęłam rozdziału, ale postaram się to zmienić. Jeszcze raz strasznie za przepraszam. Ostatnie straszne się skupiłam na Miasto Nieśmiertelnych. Mam w planach do końca wakacji napisać do końca tamtą księgę więc zrozumcie. Bardzo was o to proszę. PS Jak się podoba szablon? Kody CSS są od Kariny z SOSNOWEJ. A grafikę sama stworzyłam! .
Jak wam się podoba nowy szablon. Grafikę sama stworzyłam, ale kody CSS są od Kariny z SOSNOWEJ. Mamy nadzieję, że nowy wygląd bloga wam się podoba. Ten rozdział powstał przy współpracy naszych zrytych kumpli. Jest to dodatek, który nie ma związku z główną historią. Może być przykry dla niektórych osób. Wzruszyłem ramionami i poszedłem za moją wybranką.
Jak obiecałam, jestem z rozdziałem. Prawdę mówiąc rozdziały 18, 19 i 20 to będą tasiemceee! Dziękuję za wszystkie Wasze cieplutkie słowa i zachęcam każdego, kto czyta do komentowania, to wiele dla mnie znaczy! W kolumnie po prawej stronie możecie zobaczyć małą zapowiedź rozdziału 18, zapraszam! Miłego czytania i buziaki! Hogwart, 7 listopada 1998.
Dlouho jsme se neviděli, že? Jasně, jasně. Přijď si po více jak jednom měsíci a omluv se. Ne, vážně se omlouvám. Co ty s těmi blogy děláš? Ale na blogování nebyl čas ani nálada. Tedy, nálada by byla ale čas.
Przed kinem postanowiliśmy iść do restauracji, a Ryan oczywiście znając mnie zbyt dobrze, wybrał moją ulubioną włoską kuchnię. Nawet mnie nie pytając zamówił mi lasagne, a ja poczułam się jak za starych dobrych czasów, kiedy mieszkaliśmy w Londynie i wszystko było łatwe i nieskomplikowane. Kelley był zabawny, opowiadał mi różne anegdotki i natychmiast przypomniałam sobie, dlaczego go kochałam. 8211; Ryan wyglądał na zmartwionego, więc z trudem się uśmiechnęłam.
Niedziela, 2 października 2016. Kochani nadeszła ta wiekopomna chwila! Powracam z nowym blogiem i zupełnie nowym opowiadaniem.
Księga II - Rozdział 1. Słychać było jedynie cichy szum wiatru przechadzający się pomiędzy trawami. Rudowłosa szła w długiej sukni, ciągnącej się metrami. Miała wielki bukiet śnieżnobiałych kwiatów w dłoni. Rodzina, przyjaciele, wszyscy goście, którzy przybyli na ich ślub. Jace Dlaczego jesteśmy ubrani na biało? Syknęła - Widziałam Cię już. We śnie - Przypomniało jej się. Clarissa Morgenstern 1848 - 1866.