Piątek, 27 grudnia 2013. Blog powstał, gdyż miała lekki bałagan w głowie i na bloggerze. Ma mi pomóc uporządkować wszystkie moje historie i pomóc Wam trochę lepiej się orientować.

Czwartek, 19 września 2013. Miało być co trzy tygodnie, a wyszedł prawie miesiąc za co bardzo serdecznie przepraszam. Tak to czasem bywa, jak człowieka dopadają choroby wieku dziecięcego i inne przypadłości dziwne. Przepraszam Autorów za przedłużające się oczekiwanie. Stare blogi zostały przeniesione do Dryfujących w Internetach. Chcecie mieć zrytą psychikę? .

Being alone is the worst curse ever. Niedziela, 10 listopada 2013. Nie kojarzę cię, musisz więc być nowa - zagaiła, a w jej głosie mogłam wyczuć nutkę współczucia. Na szczęście kobieta nie wdawała się w większą rozmowę i nałożyła mi na talerz jakąś ładnie pachnącą, brązową paćkę. Siadaj, zanim ktoś ci się wepcha. Nie, nie, nie, przepraszam, nie powinienem.

Nie macie pojęcia, jak ciężko mi to napisać. Spędziłam nad tym blogiem wiele czasu. Wraz z Mariettą zgłębiałam wiedzę na temat narzędzi tortur. Tupałam, krzyczałam, uderzałam pięścią w stół, gdy Edgar mieszał szyki naszej młodej dziewuszce. Ileż krwi sobie napsułam, gdy słowa brzęczały, ale nie na tyle głośno, by móc je schwycić i skrzętnie zamknąć w notce.