Sobota, 15 sierpnia 2015. And one by one light up the sky. Gdy tylko wkroczyli do salonu, Hermiona przeprosiła Dracona na chwilkę i zniknęła za drzwiami swojego pokoju. Jej serce biło jak oszalałe. Oparła się plecami o drzwi i przetarła twarz dłońmi. Nie wiedziała, na co się pisze. Zaczęły narastać w niej obawy.

Z każdym nowopowstałym zaklęciem, miałem wrażenie, że świat zaraz oszaleje. Bo po co wymyślać uproszczenia dla czegoś, co już istnieje? Niemniej, z jednego z czarów byłem bardziej niż zadowolony. Rzadko kiedy opuszczałem świat czarodziejów. Nie dlatego, że czułem odrazę wobec mugoli i wszystkiego co z nimi związane, bo to uczucie już dawno przeminęło. Pierwszy raz od bardzo dawna, cieszyłam się tym, że miałam dzień zawalony pracą. Starałam się przyjąć na swoje barki jak najwi.

W każdym razie, blog możecie uznać za zawieszony. Szablon na bloga wykonałam w całości ja, zarówno CSS jak i nagłówek. Napis na dole bloga pozostał po starym szablonie, nie potrafię go usunąć.

Piątek, 24 kwietnia 2015. Rozdział zawdzięczacie cudownej Mil, z bloga Well, you are quite nice, you know? Ponieważ muszę udowodnić jej że nawet gdy wena umiera, gdy na blogu nie pojawia się nic od długiego czasu, warto pisać. Warto kontynuować historię, bo nawet jeśli wydaje ci się że nikt jej nie czyta, zawsze znajdzie się chociaż jeden anonimowy czytelnik który zajrzy, może skomentuje, może akurat dodana notka pozwoli mu się uśmiać przed ciężkim dniem w szkole? Co, mała Hope? .

Poniedziałek, 28 września 2015. Usiadł w fotelu przed kominkiem, a obok niego pałętał się Krzywołap, ten rudy futrzak, niech będzie przeklęty! Tak, to z pewnością wyładowałoby jego złość. Problem w tym, że musiałby sprowadzić sporych rozmiarów kulę do burzenia ścian.

Boże Święty, jak długo mnie tutaj nie było. Jak strasznie mi wstyd, kolejny raz. A co jeśli się wypalam? Przez te kilka miesięcy nie napisałam nic. Nie chodzi o to, że nie mam pomysłów, bo moja głowa jest nimi zasypana. Siadam, włączam Worda i nic. Po prostu nie potrafię napisać ani słowa. Nie zamierzam zawieszać ani kończyć bloga, o nie! Życzę miłych wakacji i wspaniałych wspomnień z nimi związanych. Wydaje mi się, że to byłby lepszy pomysł. Jeszcze się nad tym muszę zastanowić.

Love was never easy to understand. Czemu coraz rzadziej z nim rozmawiała, nie przechadzała się po ogrodzie i okolicznych lasach? Na te pytania odpowiedzi nadal nie znalazł i chociaż wmawiał sobie, że nic złego się z nią nie dzieje, to jakiś głosik podpowiadał mu, że powinien zacząć się martwić o przyjaciółkę. Pomyślał Harry i przyglądając się podejrzanie dziewczynie, usiadł po drugiej stronie łóżka zwracając się głową w stronę dziewczyny.

Poniedziałek, 26 maja 2014. Ummmm Błagam nie bijcie! Uhmm Cześć Wam. Co? Piszcie w komentarzach czy chcecie je przeczytać.

Niedziela, 27 marca 2016. Witajcie kochani, po tak długiej przerwie. Przepraszam, że Was zawiodłam, jest mi bardzo przykro. Mam nadzieję, że moje wypociny Wam się spodobają i wybaczycie mi tą nieobecność. Wesołego Alleluja! Po rozmowie z Hermioną, Draco musiał jakoś odreagować. Wysłał sowę do Zabiniego z prośbą o spotkanie. Blaise zjawił się w jego posiadłości chwilę później, wypachniony i gotowy na nocne przygody. Coś cię gnębi, przyznaj się- stwierdził ciemnoskóry.