W weekend 25, 25 lipca pojechałem do Torunia. Nie pojechałem spotkac się z Ojcem Dyrektorem. Niektórzy mogą tak myśleć, bo poprzednio w weekend byłem na Jasnej Górze. W Toruniu byłem po raz pierwszy. Piękne miasteczko, piękna Starówka. Zatrzymałem się w hotelu Gromada. Nie bylo problemu ze znalezieniem noclegu. Hotel na samej Starówce blisko Wisły. Po prostu pozwiedzałem to miasto. Albo mi się pomyliło? .

Odczułam to na własnej skórze. Kto śledzi moje wpisy od lat, ten wie, że dużymi siłami wybudowaliśmy w górach maleńki domek. Rodzinne strony, przepiękne tereny i duża determinacja. Cudowna chałupka stanęła i cieszy nas, że możemy wypady tam czynić. Od tamtego czasu minęły dwa lata. Nasz domek ma dach spadzisty na dwie strony, gdzie jedna z nich w stronę nieciekawej sąsiadki.

W muzeum Zamojskim możemy zobaczyć w jednej z sal galerię portretów założycieli i późniejszych ordynatów z tego unikatowego miasta, a takim niewątpliwie jest Zamość. W pięknych złoconych ramach i przepięknie rzeźbionych. Ród Zamoyskich herbu Jelita, do dziś w Zamościu mieszka ostatni z tego bardzo starego rodu. Potomkowie tego znamienitego rodu byli podwójnymi. Żoną jednego z ordynatów Zamoyskich była późniejsza królowa Polski Maria Kazimiera, zwana Marysienką.