Oceniam książkę w skali od jeden do dziesięć na 7. Odkąd zobaczyłam książkę na półce w bibliotece, wiedziałam, że muszę ją poznać. Nie byłam pewna, czego się spodziewać po historii skupiającej się na pobycie szpitalu psychiatrycznym. Strasznych i nieprzewidywalnych środków leczenia? Ale mimo tych obaw podjęłam lekturę i szczerze mówiąc, nie było tak źle.

Największe rewolucje w dziejach wybuchały dzięki ludziom, którzy potrafili odrzucić to, czego uczono ich całe życie. Pamiętacie jak zachwycałam się Akademią Wampirów. Lekka fantastyczna młodzieżówka o pretensjonalnym tytule, a wciągnęła mnie jak mało co.

Historia pszczół - Maja Lunde. Powieść rozgrywająca się na trzech płaszczyznach czasowych. Opowieści o relacjach międzyludzkich, uczuciach, marzeniach i nadziei, której spoiwem są pszczoły. Teraz wiem, że warto było przeczytać tę powieść, mimo że nie należy ona do moich ulubionych. George prowadzi rodzinną hodowlę pszczół i chce, aby jego syn Tom przejął po nim interes. Nie jest w stanie pogodzić się z f.