Poniedziałek, 25 października 2010. Wpadłam na chwilkę na bloggera . Tak mi się spodobało ,że postanowiłam się przeprowadzić i od dziś zapraszam. Tego bloga likwidować nie będę - z sentymentu , więc nadal możecie go przeglądać. Środa, 20 października 2010. Gonitwa z kolosem i dalej swiatecznie.

Od dawna o tym marzyłam, ale bałam się spróbować. Trochę zmusiła mnie do tego kroku zbliżająca się wystawa, na której chciałam pokazać coś nowego. Wybrałam na początek mały rozmiar obrazka, poczytałam na zaprzyjaźnionych blogach i odważyłam się. Jak skończę ten kawałek Belfastu skuszę się chyba na inne rodzaje, może gęściejsze, ale na pewno już z lnu nie zrezygnuję. Promocja Decu w Magicznym Hafcie. Paryskie klimaty po raz kolejny.

Czwartek, 03 listopada 2011. Od dzisiaj zmienia miejsce pobytu. Poniedziałek, 31 października 2011. Faraona powoli, bardzo powoli przybywa.

Się wybieram, na dłuższą stancję. Raz tylko problem był kilkudniowy. Ze względu na miejsce zamieszkania. Każdy broni się jak może i potrafi. Kto wie, czy zdjęcia tu i nieczynność tam to również podobny problem. Znaczyć to może o pechowości. Ej, człowiek to jednak wikła się w problemiki. Buziale ogromne ślę i proszę jednak o wbicie nowego adresu. Pozdrawiam gorąco, choc z nad.

Zajrzałam na bloga do Agaty i ona zrobiła to, na co ja zbieram się od dłuższego czasu. A więc i ja dziękuję wszystkim, których poznałam, polubiłam. Część z Was ma namiary do mnie prywatne. Część z Was znalazła mnie na FB. Dziękuję zwłaszcza tym, dzięki którym przebrnęłam przez wiele trudnych chwil. I tym, których poznałam osobiści. Oby nam te znajomości nie umknęły. Niech Wam wszystkim Bóg błogosławi a Maryja otoczy swoim płaszczem.

Niedziela, 13 czerwca 2010. Moje wygrane Candy u Hanji.