Date Range
Date Range
Date Range
Niedziela, 18 października 2015. Okay, to już nie jest troll. Zawieszam bloga na czas bliżej nieokreślony. Może to ten depresyjny jesienny nastrój wpływa na mnie trochę bardziej, a może jest to kolejny przejaw mojego lenistwa - nie wiem. Tak czy inaczej doszłam do wniosku, że powinnam przestać pisać. Weltschmerz, kochani, to jest weltschmerz. Więc jak widać, ani czasu, ani weny, ani humoru. PS Do folołanych przeze mnie blogów zaglądać będę - nie bójcie się xD.
Konstruktywna Krytyka Blogów, czyli oceny opowiadań. Adres bloga jest ładny, zachęcający. Po drugie dobór różnych informacji.
Gra, która niesie ze sobą śmierć. W trakcie trwania corocznego Jarmarku Św. Dominika, w jednej z kawiarni zostają znalezione zwłoki właścicielki lokalu. Początkowo wydaje się, że kobieta popełniła samobójstwo, okazuje się jednak, że ktoś ją zamordował i upozorował wypadek. Niedługo potem do policji dociera kolejne zgłoszenie o morderstwie. Szybko wychodzi na jaw, że seryjny morderca ma w tym wszystkim cel - pokazać światu prawdę, wymierzyć sprawiedliwość i pozostać przy tym nieuchwytnym.
Niedziela, 4 grudnia 2016. Podobno przed śmiercią człowiekowi migają przed oczami sceny z życia. Spadałam do gara pełnego jakiegoś płynu, krzycząc. Nie mogłam myśleć o niczym oprócz tego, że zaraz zginę. Posejdona! Jeśli szybko czegoś nie wymyślę, to mi się stopy spalą.
Sobota, 18 maja 2013. Witam-powitał mnie jak zawsze to robił. Zajmował się mną praktycznie od urodzenia. Był dla mnie jak dziadek. To on nauczył mnie grać w piłkę nożną, jeździć na rowerze i nawet gotować.
Czwartek, 24 marca 2016. Elo, joł i w ogóle. Trochę mnie tu nie było. Zdecydowałam się, że usunę opowiadanie Percico, wszystkie OS-y i opowiadanie o Alex. Leżąc w łóżku i myśląc doszłam do wniosku, że nie potrafię dalej pisać, bo spierdoliłam po całości na samym początku, ale heloł! Była to moja pierwsza praca i takie rzeczy się zdarzają.
Wtorek, 26 maja 2015. Spytałem, opierając dłonie na ramionach Charlie. Ona pokiwała na to energicznie głową, a jej rozszerzone z podekscytowania oczy ciągle spoglądały w bok, jakby bała się, że przegapi moment, w którym muzyk wyjdzie na scenę. Wiesz, że nie! .