Date Range
Date Range
Date Range
Świątynie Angkor - Neak Pean. Magda Korzewska i Jacek Korzewski. Niedziela, 5 stycznia 2014. Baphuon znajduje się w Angkor Thom, na północny zachód od Bayon. Kompleks został zbudowany w połowie XI wieku w formie trzywarstwowej góry-świątyni.
29 godzin podrozy i okazalo sie, ze w Polsce juz jest jesien! Zrozumialem tez, ze 20 lat w logistyce nie nauczylo mnie idealnego pakowania towarow. Ptak w rozsypce - sklejanie potrwa pewnie 2 tygodnie. Tutaj przyjezdzaja pasjonaci z calego swiata aby dbac o ich ochrone. Przyklad idealnej harmonii szkla i stali. Subtenle, tajemnicze, czyste w formie. A gdzie za rok? Na szczescie d.
Niezależnie od efektów tych wizyt nic nie zniechęci nas przed odkrywaniem innych kontynentów. Na początku tego bloga napisałem, że kocham zapach Azji! I nic się nie zmieniło! Teraz dodatkowo mogę napisać, że kocham smak słonej wody wokół Azji! Magda Korzewska i Jacek Korzewski. Miasto ma w sobie nie.
W każdym razie, gdy otrzymaliśmy list z recepcji, że nasz odlot do Yangoon zmieniono z godzin nieludzko rannych, na wczesno lunchowe, bardzo się ucieszyliśmy. Ngapali, to miejsce, gdzie mogłabym spędzić połowę emerytury. Drugą połowę oczywiście w Ubud na Bali. Pewnie moglibyśmy zobaczyć coś więcej, zostać dłużej. Temperatura w Yangoon była ciężka do zniesienia, ponad 30 stopni w cieniu. Już zachciało się nam wracać, może jeszcze nie do domu, ale do ulubionej metrop.
Podróż do Chin odbyliśmy jesienią 2005. Magda Korzewska i Jacek Korzewski. Piątek, 2 stycznia 2009. To już nasza ostatnia relacja z podróży do Chin.
I gdyby nie tragedia związana z Ray Ban-ami, to pewnie byłyby jeszcze milsze. Jest kilka rzeczy, które kojarzą mi się z tymi dniami. Plaża Szeroka, czysta, długa, idealnie wbijająca się w zatokę, nad która mieszkamy. I ciepły, idealnie czysty, ale miejscami lekko zamulony, ocean, w którym ludzie głownie uciekali przed falą wydając przy tym okrzyki radości. Wybuchając niczym nie skrępowanym dziecięcym śmiechem! Po wcześniejszych doświadczeniach.
Siedzę i siedzę i zastanawiam się jak opisać już 3 dzień naszego pobytu w Kioto. Wiem, wiem, wierni fani proszą, żeby opisać co się działo w poprzednich dnia. Na to przyjedzie jeszcze pora. Jestem tylko szeregowym, ale byłe mężem zaufania w kompani na wojsku i czasami musiałem zachowywać się jak komandos wręczając np. James Bond jest tajnym agentem.
Top 10 podróży do Nepalu 2010. Annapurny 1 i Fish Tail w czasie trzeciego dnia trekkingu w okolicach Deuralli 3210 mnpm. Po 2 dniach dużego wysiłku, lekkich objawach choroby wysokościowej, po przejściu w tempie żółwia kilku tysięcy stopni, warto było to zobaczyć w pełnym słońcu. Wokół cisza, spokój, błogość. 2 Przelot wokół Mount Everest. 4 Rafting w drodze do Chitwan. Ktoś na trasie powiedział, że do Nepalu przyjeżd.
Nieudany strajk, a lot balonem. Dzisiaj chciałem zastrajkować i odmówić opisywania dnia. Autorka zdjęć zagroziła jednak, że nie da mi pozwolenia na publikację zdjęć jeśli nie napiszę relacji z ostatniego dnia pobytu w Kapadocji.
Niezależnie od efektów tych wizyt nic nie zniechęci nas przed odkrywaniem innych kontynentów. Na początku tego bloga napisałem, że kocham zapach Azji! I nic się nie zmieniło! Teraz dodatkowo mogę napisać, że kocham smak słonej wody wokół Azji! Magda Korzewska i Jacek Korzewski. Miasto ma w sobie nie.
W każdym razie, gdy otrzymaliśmy list z recepcji, że nasz odlot do Yangoon zmieniono z godzin nieludzko rannych, na wczesno lunchowe, bardzo się ucieszyliśmy. Ngapali, to miejsce, gdzie mogłabym spędzić połowę emerytury. Drugą połowę oczywiście w Ubud na Bali. Pewnie moglibyśmy zobaczyć coś więcej, zostać dłużej. Temperatura w Yangoon była ciężka do zniesienia, ponad 30 stopni w cieniu. Już zachciało się nam wracać, może jeszcze nie do domu, ale do ulubionej metrop.
Podróż do Chin odbyliśmy jesienią 2005. Magda Korzewska i Jacek Korzewski. Piątek, 2 stycznia 2009. To już nasza ostatnia relacja z podróży do Chin.
I gdyby nie tragedia związana z Ray Ban-ami, to pewnie byłyby jeszcze milsze. Jest kilka rzeczy, które kojarzą mi się z tymi dniami. Plaża Szeroka, czysta, długa, idealnie wbijająca się w zatokę, nad która mieszkamy. I ciepły, idealnie czysty, ale miejscami lekko zamulony, ocean, w którym ludzie głownie uciekali przed falą wydając przy tym okrzyki radości. Wybuchając niczym nie skrępowanym dziecięcym śmiechem! Po wcześniejszych doświadczeniach.
Siedzę i siedzę i zastanawiam się jak opisać już 3 dzień naszego pobytu w Kioto. Wiem, wiem, wierni fani proszą, żeby opisać co się działo w poprzednich dnia. Na to przyjedzie jeszcze pora. Jestem tylko szeregowym, ale byłe mężem zaufania w kompani na wojsku i czasami musiałem zachowywać się jak komandos wręczając np. James Bond jest tajnym agentem.