Jednym z powodów tej decyzji jest brak czasu a a z drugiej nie mam pomysłu jak dalej ciągnąć to opowiadanie. Pisać bo pisać nie ma żadnego sensu, toteż zawieszam blog. Zobaczymy co będzie dalej, bo nie wiem czy będę miała siłę ciągnąc tą historię.

Poniedziałek, 22 lipca 2013. Gdy przychodzi czas trzeba odejść. Słońce razi mnie w twarz, więc wstaje. Kolejny raz już od miesiąca. Ściągam kołdrę, która opada na podłogę. Stawiam stopy na brudnej podłodze. 8211; mówię i podchodzę bliżej. A ty po co? Przekraczamy bra.

Wtorek, 23 lipca 2013. 8211; pyta się starzec. Zgodzili się na naszą propozycję. Wiedziałem, że się zgodzą przecież potrzebne są im pieniądze. 8211; mówi i nie zwracam uwagi na dziwne zachowanie swego doręczyciela. Podchodzi do starca i zręcznym ruchem łapie go. Koi, co ty? .

Piątek, 1 stycznia 2016. 9 He returns next week. Ta mała osóbka sprawiła, że zacząłem być za kogoś odpowiedzialny, nie tylko za siebie. Przez nią poczułem chęć odwetu. Chęć zemsty, której wcześniej nie czułem, gdy to mnie krzywdzono. Na samą myśl powróciło do mnie wspomnienie. Zacisnąłem mocno pięści i niespodziewanie uderzyłem nimi w ścianę. Steffi czy coś się stało? Pytam od razu zmartwionym głosem.