Sobota, 10 października 2015. - powiedziała, a ja momentalnie rozluźniłem uścisk. Nidy bym jej nie skrzywdził, jest dla mnie zbyt ważna. - powiedziałem i położyłem rękę na kolanie czując się beznadziejnie. Nie chcę żeby się mnie bała. To przecież ja Lou stary przyjaciel. Hej hej wszystko w porządku? Panikuję bo niby jak ma inaczej zareagować? Tak ja tylko potrzebuję świeżego powietrza. - powiedziała i wysiadła z auta.

Pomimo bólu i cierpienia znajdźmy szczęście w życiu. Opowiadanie w którym pokażę, że pomimo tego co przykre można być szczęśliwym w życiu. Niedziela, 7 czerwca 2015. Siedzę tak nad tym blogiem już któryś dzień i zastanawiam się co zrobić. Straciłam do niego serducho, jakoś się pomysły posypały. Więc będzie jeszcze pewnie z 5 rozdziałów zakańczających wszystko. Jeżeli ktoś liczyć, iż ja dokończę to ff to bardzo przepraszam ale nie dam rady. Piątek, 27 lutego 2015.

A co jak znów to zrobisz? Odwróciła się i skierowała do drzwi. Nie zrobię - podbiegłem i załapałem ją za rękę. Co ja zrobiłem? Nie wierzę. - przytuliłem ją i pozwoliłem się wypłakać. Ekhem to może ja pójdę. Jak coś Łucja, to dzwoń - spojrzał na mnie chłodnym wzrokiem. Idę z tobą - powiedziała po chwili dziewczyna. Krzyknąłem kiedy drzwi zatrzasnęły się z hukiem. Jazda minęła nam w ciszy. Nie mogłabym z nim rozmawiać o Jasiu,.

Bo życie jest po to, żeby z niego korzystać. Tyle was tu było ;D. Jedno zdarzenie może wiele zmienić. You saved my life - Jdabrowsky. Powracam, uświadamiam i informuję! Taka sama, a jednak inna.

Wtorek, 2 czerwca 2015. Czee Proszę was wybaczcie że nie ma rozdziałów ale mam strasznie dużo nauki i nie mam weny. Ale mam dla was chyba dobrą wiadomość. Piszę rozdział jeśli będzie nudny to sorry, staram się żeby był długi ;C. Mam nadzieję że mnie rozumiecie i nie będziecie źli ;C. No to na razie ;c.

Jasiek po chwili wychylił się z kolejną, tym razem bardziej pasującą parą spodni. Z przygotowanym zestawem poszedł do łazienki. Ja w tym czasie ogarnęłam trochę moje włosy i zamiast niedbałego koka miałam teraz luźną, niską kitkę. Gdy Janek wyszedł z łazienki zabrałam z lodówki dwie butelki wody mineralnej i po wyprowadzeniu Ariego wyszliśmy z mieszkania. - powiedziałam półgłosem, gdy wałach przestraszył się rozkładanego statywu. Podczas gdy Janek wsiadał przytrzy.