Sobota, 19 października 2013. No i to by było chyba wszystko. Zresztą przecież Ty to wszystko wiesz. - uśmiechnął się do niej, kiedy skończył pokazywać jej co i jak za barem i na zapleczu. Odpowiedziała mu tym samym, siadając po drugiej stronie lady na wysokim krzesełku. - Ale tu jest inaczej, niż w Oazie. Więc tym bardziej sobie poradzisz. Kawy? Kawy - przytaknęła, rozglądając się dookoła. - Mam nadzieję, że Was nie zawiodę. I to byłoby na tyle.

Niedziela, 7 lipca 2013. Kiedy wjechali do Krynicy było kilka minut po 14. Zduński zjechał na pobocze i spojrzał na dziewczynę, która ponownie zasnęła. A jesteśmy już w Krynicy? 8211; spojrzała za okno. 8211; uniósł wysoko brwi. Dwa razy w prawo, i będziemy. Kilka minut później zaparkował już na podjeździe. Domek wyglądał pięknie, a jeszcze bardziej zachwycała okolica.

Niedziela, 7 lipca 2013. Do sypialni, w której spała urocza brunetka wpadały promienie ciepłego, czerwcowego słońca. Ona mrucząc coś pod nosem przewróciła się tylko na drugi bok nadal trwając w pięknej krainie snów. Mmm - wymruczała coś pod nosem. - odłożył różę na bok i pochylając się na d dziewczyną musnął jej lekko rozchylone usta. Już po chwili zaczęła oddawać jego pocałunki, zaplatając swoje ręce, na jego szyi. Dzień Dobry - jeszcze raz musnął jej usta.

Czwartek, 7 lutego 2013. 00 rozległo się pukanie do drzwi. Słysząc je i domyślając się, że to Paweł, zbiegła na dół. Helenka właśnie wpuszczała chłopaka do środka. Jak zawsze uśmiechnięty, wesoły. Chyba to lubiła w nim najbardziej. Potrafiącym od tak, samym pojawieniem się, wywołać uśmiech na twarzy drugiej osoby. Cześć - uśmiechnęła się, patrząc, jak zdejmuje buty. Zrobić Wam coś do picia? Nie wiem, może to dlatego,.

Środa, 21 sierpnia 2013. Pogoda tego dnia była nieciekawa. Jednak Maja doszła do wniosku, że mimo wszystko i jej i Pawełkowi przyda się krótki spacer. Zapięła chłopca w spacerówce i ruszyła do parku. Przemierzała kolejne alejki w kompletnym zamyśleniu. Oprzytomniała dopiero, słysząc za sobą jakieś krzyki. Odwróciła się i spostrzegła mężczyznę, podążającego w jej kierunku. Prawdę mówiąc niedawno przyjechałem do Warszawy, nie zn.