Date Range
Date Range
Date Range
Þriðjudagur, október 26, 2004. Nú er ég að fara að verða þvílíkt virk aftur á þessu bloggi. Er að vinna í lúkkinu og svona so bare with me. Miðvikudagur, október 13, 2004. Rosalega er leiðinlegt að vera kennari í kennaraverkfalli. Það er nákvæmlega ekkert að gerast í umræðum samninganefndanna og á meðan sitjum við kennarar eftir með sárt ennið full af kvíða yfir því að byrja aftur að kenna, enda verða börnin áreiðanlega brjáluð þegar þau loks byrja aftur.
JoNublogg! Laugardagur, október 02, 2004. Miðvikudagur, febrúar 18, 2004. Nei eða jú undur og stórmerki eru að gerast, Jóna er að blogga, kannski er ástæðan sú að ég á að vera að skrifa söguritgerð! Djöfull, boston public er byrjað. Föstudagur, desember 12, 2003. Svona gerist bara fyrir Jónu held ég! Ég er alltaf að pæla í hvað það er.
Thursday, April 03, 2003. Ég er alltaf jafn dugleg að blogga. en óheppin hún því við systurnar erum svo skemmtilegar. Monday, March 24, 2003. Thursday, March 20, 2003.
Niedziela, 1 maja 2016. Powinnam opowiedzieć coś o sobie, ale nie potrafię. Zawsze uważałam, że to moje historie mówią za mnie. Dlatego myślę, że wiele z Was zdążyło mnie już całkiem dobrze poznać. Chciałabym odbyć z Wami króciutką podróż i przedstawić Wam moją tutejszą przygodę. 8220;Writing is a way of talking without being interrupted.
Następnego dnia obudziłam się o 7. W pracy miałam być dopiero o 9, więc nie musiałam się nigdzie śpieszyć. Wojtek już dawno wstał i pewnie teraz krzątał się po kuchni. Oczywiście od wczoraj nie zamieniłam z nim słowa. To on powinien mnie przeprosić. Ja na pewno pierwsza nie wyciągnę ręki na zgodę. Zresztą za co ja mam niby go przepraszać? Zapytałam go i włączyłam radio. Nie gniewasz się? Jak tam niedzielny obiadek? Ty się nie śmiej tylko mi pomóż.
Teleskop astronomiczny by być bliżej gwiazd. Chyba każdy człowiek na świecie czuje fascynacje, gdy daleko za miastem spogląda w nocne, bezchmurne niebo i widzi miliony gwiazd układające się ze sobą w różnorodne układy.
Nienawidzę czekać na autobus, który spóźnia się ponad godzinę. Szczególnie tych dobrych, które sprawiają, że znów zaczynam coś czuć. Jego niewinna twarz wiecznego marzyciela, potargane ciemne włosy, oczy pełne zaufania i tak dziwnie zapatrzone w nieokreślony punkt. Zamyślony wyraz twarzy, kąciki ust łobuzersko uniesione ku górze.
Ale nie można się poddawać. Piątek, 20 lutego 2015. Leniwie otworzyłam oczy i wyłączyła,m przeklęte urządzenie. Przymknęłam jeszcze na chwilę oczy. Jednak mój spokój został zakłócony dzwonkiem telefonu. Bez patrzenia kto dzwoni nacisnęłam zieloną słuchawkę. Halo - mruknęłam zachrypniętym głosem. Słyszę, że ktoś tu nieźle wczoraj zabalował - parsknął śmiechem Piotrek, kolega z pracy. Czego chcesz zmoro piekielna? Co ty tu robisz? Nie, nie jestem gł.