They say home is the place where your heart is. Ściągnięte z bloga Kaliny, z tego postu. Postanowiłam zakończyć bloga o niecałej Ciotce. Zacznę pisać następnego, jak zbiorę Ciotkę do kupy i przestanę być połowiczna. Adres podam tutaj, a bliskim bezpośrednio, więc będą wiedzieli. Piątek, 25 lipca 2014. Znowu wspomnienie sprzed wielu, wielu lat. Heh, a skąd pomysł na post? .

Nie o taką trawę walczyłam. Tam, gdzie cień - wyrosła jak marzenie. W pozostałych miejscach widać suszę, glebę spękaną jak w Etiopii i w ogóle dramat. Ciekawa jestem, czy jeszcze urośnie, czy trzeba będzie dosiać. Gdybym miała we własnym ogrodzie taką trawę, jak ta w Borach. Sunday, 26 July 2015.

No, prawie - zostały mi jeszcze do posadzenia cebule krokusów i tulipanów. I nie wiem, co jeszcze, ale szafirki, frezje i hiacynty posadziłam wcześniej. Może dokupić trochę żonkili? Teraz zostało czekanie na wiosnę. Jeszcze nie wiem, co posadzę, ale już się cieszę, że będzie kolorowo! A koty się zadomowiły i nie mogę sobie przypomnieć, jak było, gdy ich nie było. Nie do wiary, jakie to słodziaki, a.