Opowieść o nie zwykłej miłości! Poniedziałek, 19 sierpnia 2013. Jak zauważyliście wstawiłam nowy szablon! Jak wam się podoba? I jak tam twoje ciasto? Zapytał George, który wszedł właśnie do kuchni. - Kiedy będzie można je zjeść? Nie chcę cię martwić, braciszku ale to ciasto jest dla mnie i dla Hermiony - oznajmiła odwracając się do niego plecami i ściągnęła rękawicę. Och, nie bądź taka. Braciszkowi chyba dasz -uśmiechnął się ironicznie. To Harry też tu jest? Odpowiedziała z uśmiechem pani Weasley.

Czwartek, 19 grudnia 2013. Estia otworzyła nagle oczy, rozglądając się po pokoju. Warknęła nisko gdy dostrzegła skradające się cicho stworzenie pokryte ciemnym futrem. A więc to ty nękasz tego chłopaka. Pomyślała śledząc wzrokiem jej poczynania. W ciszy, powoli przesunęła się w stronę łóżka nie chcąc zwrócić na siebie uwagi stworzenia. Rozsunęła delikatnie nastroszone skrzydła, wystarczyło zrobić jeszcze tylko parę kroczków. Sobota, 2 listopada 2013.

Klik klik klik klik klik. Także zapraszam na mój profil na wattpadzie. Znajdziecie tam moje przeróżne opowiadanka, kiedyś porozrzucane na różnych blogach, w jednym miejscu. Będę stopniowo publikować tam wszystko, co napisałam. Poniedziałek, 28 lipca 2014. Wiem, że Was zawiodłam. Nie do dobra, t.

Piątek, 16 października 2015. Czy mam się jeszcze z kim witać? PS Do końca października lenię się w domu, więc możliwe, że pojawi się też rozdział. 8211; HEJ, POTTER! 8211; krzyknął Scorpius Malfoy, a jego głos wyróżnił się na tle szumu panującego w Wielkiej Sali. 8211; CZEGO CHCESZ, MALFOY? 8211; odkrzyknął Albus Potter, krztusząc się ze śmiechu. 8211; CHCĘ, ŻEBYŚ PODAŁ MI MASŁO. 8211; WYSTARCZY WSTAĆ, MALFOY, TY LENIU! 8211; .

Poniedziałek, 6 stycznia 2014. Przytaknęłam i przeniosłam swój wzrok na samochody. Samochód Justina został nagle wyprzedzony przez biały z płomieniami na masce. Justin wyraźnie przyśpieszył starając się wyminąć przeciwnika, ale on zajeżdżał mu drogę. Zapytałam nie kierując pytania do kogoś konkretnego. Czy może rzucić mu się na szyję i cieszyć, że żyje? Teraz zrozumiałam, że głupim pomysłem było ignorowanie tego co się działo wokół mnie.