Zebrałem całkiem sporo materiału do recenzji, ale nie miałem do tej pory pomysłu w jakim sosie go zanurzyć, tak by smakował jak najlepiej. Wczoraj pojawił się pomysł, a jak wiadomo, z pomysłem dobrze się przespać- skoro jednak z rana nadal siedział mi na ramieniu i natrętnie szeptał do ucha, uznałem, że jest pomysłem na sos wybornym. O czym w dzisiejszym wydaniu Niecodziennika? Wtorek, grudnia 21, 2010.

Sobota, 08 sierpnia 2015. Są relacje dość zdrowe, w których nie szarpię się człowieka za włosy i kończyny, by było na siłę bliżej. Tak miałem z Toflem, kiedy spotykaliśmy się, to szły na warsztat wesołe rozkminki - wilki stepowe i czuwania o muzyce,. Na której się gówno znam, a Tofel znał się za bardzo na sobie i muzyce, którą grał w sobie, czy to nucąc, czy podśpiewując. Gdy powietrze dla płuc zbyt ciężkie, a serce pęka jak brzoza w której się ryło scyzorykami.