Piątek, 6 lutego 2015. Ej Ross, może zostaniesz na obiad? Spytała łagodnie mama zaglądając do mojego pokoju. Przecież przed chwilą skończyliśmy jeść śniadanie. Co się stało z tym czasem? Wie pani, ja nie chciałbym robić kłopotu. -uśmiechnęła się kobieta, ale oczy miała zmartwione.

Już kolejna wspólna noc w ich życiu. na palcach ich obrączki mienią się w świetle księżyca. Szatynka wtula się w mojego męża z całej siły. Wciąż mając nadzieję że się uda. Zapytała nagle całując tors blondyna. Spytał ciężkim głosem był bardzo zmęczony. Myślisz że tym razem się udało? To -przeciągnęła dziewczyna wyraźnie posmutniając-Może to jest znak? Co masz na myśli? A może nam po prostu nie jest dane mieć dzieci-wzdycha.

Break down the walls! Niedziela, 16 lutego 2014. To powiemy im, czy nie? A co, jeśli źle to przyjmą? Przecież to nasi przyjaciele. Będą się cieszyć naszym szczęściem. Deluś, czemu masz tyle obaw? Sama nie wiem. może się boję? Ojejj, taki z ciebie zwierzak? Śmiej się, ale taka jest prawda. Zostało pół godziny do północy, jeszcze jest czas. Nie nie, moja droga. Nie będziemy z tym czekać. Idziemy do nich, w tej chwili. O, są i moje gołąbki! .

XXI - Love is all around. Finally lovers know no shame. To some secret place inside. To become the fated ones. To some secret place to hide.

Love binds hearts forever Raura love story. Poniedziałek, 17 lutego 2014. Info dla tych którzy nie chcą mnie opuszczać. Skończyłam pisać tego bloga! Jeżeli chcecie dalej ze mną być i mnie czytać. Blog wystartuję na początku marca. Jeżeli Silence wyrobi się z szablonem. Dziękuję wszystkim którzy mnie czytali! Szczególnie sister i Cherry Marano. Ross szukał Laury w La.