Date Range
Date Range
Date Range
Niedziela, 9 sierpnia 2015. Jakby nie liczyć zostało mi do urlopu pięć dni. Tylko pięć dni i nigdzie nie będzie mi się spieszyć. Środa, 22 lipca 2015. Poce się niemiłosiernie i nie cierpię tego. Kiedy ta gorączka odpuści? Pije nie zliczone ilości wody a potem poce się jeszcze więcej więc pije nadal znowu się poce i kółko się zamyka. Tylko wizja urlopu trzyma mnie w pionie, inaczej chyba bym nie dała rady. Sobota, 18 lipca 2015. Czwartek, 9 lipca 2015.
Piątek, 7 sierpnia 2015. Na początek może do tego, którego twarz widzisz codziennie rano w lustrze. Tak, tak do tej, którą mijasz na ulicy i do tego, który na Ciebie patrzy jadąc autobusem też. Jest szansą na coś nowego, ze starym bagażem, ale nową ścieżką, którą możesz z każdym dniem deptać w inny, może lepszy sposób. Co Ty na to? Sobota, 25 lipca 2015.
Gdybym umiała pisać wiersze, napisałabym ci o tych wszystkich dniach, w których ciebie nie było. Gdybym umiała śpiewać, zaśpiewałabym ci o bólu, który pojawia się, kiedy wokół tylko cisza. Gdybym umiała malować, namalowałabym ci wszystkie czułości, jakie nosi w sobie świat, a których ty nie masz już dla mnie. Ale, kochany, nie umiem żadnej z tych rzeczy, więc możesz spać spokojnie.
Ufff, jak gorrrrrąco! Ostatnie dni dały nam się porządnie we znaki. Nie, żebym słońca nie lubiła - wręcz przeciwnie, lato mamy i musi być ciepło, tak samo, jak zimą musi być śnieg i mróz. Ten brak deszczu tylko nie bardzo mi pasuje. Ale chyba nie można mieć wszystkiego. Jednak wiele osób nie jest tak optymistycznie nastawionych jak ja i z nadzieją czekali na chwilę wytchnienia w postaci mniejszej temperatury. Relacji dla Was nie mam,.
Nikt nie myślał żeby wracać do domu, to jedne z lepszych rzeczy które mi sie przytrafiły, mam nadzieje że za pare lat mały będzie miał podobne wspomnienia. A wieczorem tradycyjnie karty z Krystianem - kolejny zajebisty wieczór pełen śmiechu, wina i dobrej muzyki! Niedziela, 9 sierpnia 2015.
Poniedziałek, 17 sierpnia 2015.
Znów niby jestem, choć jakby częściowo. Dmuchasz i znikam, para i obłok. Niedziela, 16 sierpnia 2015. Długo broniłam się przed napisaniem tego posta, ale wreszcie stwierdziłam, że wypada dać znać, że żyję i powiedzieć, co u mnie słychać. To nie tak, że nie miałam o czym pisać. Momentami było za gorąco, żeby w ogóle myśleć, czasem byłam zajęta, a w rzadkich wolnych chwilach po prostu nie miałam weny. I inne tego typu programy, Sharknado. No i Om Shanti Om.
Piątek, 14 sierpnia 2015. Zadaniu nadam nietypowy kształt, inaczej nie byłabym sobą. Lubię mięso, konserwy są niezgorsze pod namiot, jednakowoż tu o wartości raczej chodzi. Otóż, jeżeli mowa o uczuciach, jestem w dużym stopniu tradycjonalistką. Nie wiesz, jak temu podołać? Podpowiem, nie rób maślanych oczu! No właśnie, tego w ogóle nie rób! Google, zaliczyłeś.
Jak sprawić, żeby znowu mieć naście lat? Wystarczy dzień wolny, w miarę ładna pogoda, samochód na włoskich blachach, dwie dwudziestopięciolatki, dwóch dwudziestoośmiolatków i. jakże głupi pomysł rzucony po pijaku w ogrodzie dzień wcześniej, żeby jechać następnego dnia do parku rozrywki. I to nie do byle jakiego parku rozrywki, ale do Eftelingu. I bardzo mi się podobało. Tylko szkoda, że w niedziele park jest czynny tylko do 20, bo podświetlane fontanny super wyglądałyby w nocy.
W dniu 19 Sierpień 2015 in Bez kategorii. Bezmyślność czy szczyt głupoty? Od wielu tygodni , ba nawet odważę się powiedzieć , że od wielu miesięcy mamy chroniczne deficyty deszczu. Są co prawda rejony gdzie coś tam popada , ale generalnie jest kiepsko , aby nie rzec fatalnie.
La position des blocs a été enregistrée.
Jag tar mitt pick och pack. Och flyttar över min blogg till wordpress och därmed även en ny adress annasbokbord. Hoppas ni följer med mig dit. Books are a uniquely portable magic. Stephen King, On Writing.
Je me présente CHANGAI, petit malinois de 8 mois, chien de Recherche-Sauvetage-Sécurité. Un Maître, un Chien, un Binôme. Abonne-toi à mon blog! Voilou je vous souhaite la bienvenue dans ma petite vie.