Date Range
Date Range
Date Range
Wiele osób czeka z niecierpliwością na kolejny rozdział. Niestety mam przykrą wiadomość dla czytelników tego opowiadania. Chcę nabrać sił, aby móc pisać dla Was kolejne rozdziały, mam nadzieję, że lepsze od poprzednich. Skąd moja decyzja o zawiasie? Mam nadzieję, że to zrozumiecie. Chciałabym życzyć Wam również Wesołych Świąt Wielkanocnych! Im Sorry.
Po chwili zastanowienia, przypomniałam sobie wszystko, co się wczoraj wydarzyło i stwierdzam, że całkiem sporo tego było. W sumie to jeszcze nie dowierzam w to, że los się tak do mnie uśmiechnął. Usiadłam się na łóżku, w miarę cicho, żeby nie obudzić chłopaka. Chłopak wstał i pocałował mnie w polik. Z tym śniadaniem to raczej nie wypali.
Poniedziałek, 21 stycznia 2013. Po upływie czasu, którego nie potrafiłem zliczyć, stanąłem na niewielkiej polance. Równo skoszona trawa przyodziana była w krople zimnej, porannej rosy. Przede mną wznosiła się szczerozłota brama, przez którą przeplatały się gałązki soczystego winogrona. Ogromne wrota oświetlane były długimi, ciepłymi promieniami wschodzącego słońca, przez co błyszczały we wszystkie strony.
Cuatro meses desde mi última entrada. Casi nada! La verdad, llevo muchos días con ganas de volver a escribir y creo, que ya va siendo hora de retomar este mi querido blog gastronómico. En estos cuatro meses, mi vida a seguido rodando más o menos igual, aunque con algún que otro cambio importante. Todo este tiempo, he estado un poco más liada con otro proyecto, nada que ver con la gastronomía.
Retape dans le champ ci-dessous la suite de chiffres et de lettres qui apparaissent dans le cadre ci-contre.
Mi pobre perra, Kika, está acostumbrada a su pienso. Era una pasta de garbanzos sabrosa, pero no hummus.